W sierpniu tego roku w Czechach odbył się rajd samochodowy będący jedną z rund mistrzostw Europy Barum Czech Railly Zlín.
Trudno się więc dziwić, że przez weekend imprezę obejrzało 350 tys. widzów, a wzięło w niej udział w sumie 200 samochodów, w tym 130 w mistrzostwach Europy i Czech, i 70 samochodów historycznych. Trasa rajdu to w sumie 220 km oesowych (OS oznacza odcinek specjalny).
Cenne doświadczenie
W zawodach startował też mieszkaniec naszej gminy Wojciech Sójka. To doświadczony zawodnik. Po raz pierwszy usiadł za kierownicą rajdówki w 2001 r., a od 2007 r. zaczął startować w profesjonalnych rajdach. W 2014 r. po raz pierwszy debiutował w mistrzostwach Polski, podczas Rajdu Świdnickiego. Dziś ma już na koncie kilkadziesiąt ukończonych zawodów. W Barum Czech Rally Zlin startował zarówno w Pucharze Peugeota jak i rundzie mistrzostw Europy.
Start w czeskim klasyku rajdowym dał panu Wojciechowi bardzo dużo doświadczeń i danych do analizy tak o samych zawodach, jak i o aucie, którym jechał (peugeocie 208 R2). Z przyczyn losowych, a konkretnie z powodu awarii silnika pan Wojciech zawodów nie ukończył, jednak z udziału w imprezie jest zadowolony. Jest to w końcu jedna z najtrudniejszych, najlepszych sportowo i najlepiej przygotowanych imprez tego typu w Europie.
Nasz rozmówca zaznacza, że wrócił do Polski bogatszy o bardzo cenną wiedzę.
– To najtrudniejszy rajd odbywający się w ramach mistrzostw Europy – podkreśla. – Trasa potrafi się zmieniać nawet co 100 m, od bardzo szerokiego, równego nowego asfaltu po bardzo wąskie i nierówne partie biegnące górskimi zboczami. Kluczem do powodzenia na tych zawodach jest dobry opis trasy i dobór odpowiedniego ustawienia samochodu .
Startując tu po raz pierwszy, trzeba się nastawić przede wszystkim na naukę i zebranie jak największej ilości danych, żeby w kolejnym roku móc konkurować z innymi.
Czeski luz
Nasz rozmówca dodaje, że przy tym wszystkim czeski rajd to zawody zorganizowane na najwyższym poziomie.
– Czescy organizatorzy z dużym entuzjazmem przygotowują zawody i są bardzo pozytywnie nastawieni do zawodników zarówno z kraju jak i z zagranicy. Bardzo dobrze mówią po angielsku, mają przy tym w sobie bardzo dużo spokoju, jak zresztą większość Czechów – ocenia. – My Polacy mamy bardzo dużo zalet i duży potencjał, natomiast nasi sąsiedzi z południa nie są tak spięci, jak my. Widać to podczas samych zawodów, ale także jadąc po normalnych drogach. Przez cały Zlín można przejechać bez zatrzymywania dwupasmówką jadąc 50 km/h. Przez 20 minut jazdy można przejechać całe miasto, bez jednego postoju na światłach, ponieważ wszyscy jadą spokojnie, przestrzegając przepisów.
Wojciech Sójka podsumował raz jeszcze sam start w eliminacji Pucharu Peugeot oraz jednocześnie rundzie mistrzostw Europy, jaką był rajd Barum Czech Rally Zlin.
– Ten rajd rządzi się swoimi prawami – ocenia. – Trzeba z dużym spokojem i dystansem zbierać cenne doświadczenie, żeby wrócić tu za rok i móc pojechać dobrym tempem .
Krzysztof Ulanowski