Starosta ratuje 16 mln zł z budżetu Suchego Lasu

Ponad 16 milionów złotych zostaje w budżecie gminy Suchy Las. A wszystko dzięki decyzji starosty poznańskiego, który nie zgodził się na zmianę klasyfikacji części gruntów poligonu Biedrusko na tereny rolne i leśne.

Mimo odwołania złożonego przez wojsko oraz nadleśnictwo Łopuchówko, wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego praktycznie w całości zgodził się z argumentacją starosty. Gdyby wojsko uzyskało zmianę klasyfikacji poligonowych gruntów, wpłacałoby do gminnej kasy podatek niższy o 16 milionów złotych. Ale – na szczęście dla mieszkańców gminy Suchy Las – tak się nie stało.
Z naszej wiedzy wynika, że jesteśmy jedynym powiatem w kraju, który podtrzymał decyzję dotyczącą gruntów poligonowych.
– Dla wojska byłaby to oczywiście korzystna sytuacja. Dla mieszkańców – wręcz przeciwnie. Nie dość, że uciążliwość takiego sąsiedztwa się nie zmieni, to jeszcze władze Suchego Lasu odczułyby w lokalnym budżecie znaczny uszczerbek. Zebrane przez nas opinie niezależnych biegłych oraz cała dokumentacja w tej sprawie, nie pozwalają mi zająć innego stanowiska. Co więcej, naszą argumentację uznał wojewódzki inspektor nadzoru geodezyjnego i kartograficznego. A to oznacza, że działamy zgodnie z obowiązującym prawem i stanem rzeczywistym jaki jest obecnie na poligonie – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański.
Przypomnijmy, że sprawa o zmianę klasyfikacji gruntów na terenie poligonu Biedrusko prowadzona jest w Starostwie Powiatowym w Poznaniu od ponad dwóch lat. Pierwszy wniosek wpłynął w 2015 roku od Skarbu Państwa Lasów Państwowych Nadleśnictwo Łopuchówko oraz Wojskowego Zarządu Infrastruktury w Poznaniu. Wnioskodawcy wnosili o tak zwaną zmianę klasyfikacji gruntów na rolne, a w części na leśne oraz inne. W sumie dotyczy to około 5000 hektarów. Starosta wydał dwukrotnie decyzję odmowną.
– Nasze uzasadnienie jest jednoznaczne. Grunty rolne nie mogą występować na obszarze, który po zmianie klasyfikacji nadal byłyby wykorzystywany jako czynny poligon. Nie można uprawiać czy prowadzić typowej gospodarki leśnej na terenie, gdzie odbywają się regularne manewry wojskowe. Wniosek nadleśnictwa i wojska sprowadza się do tego, aby drastycznie obniżyć podatki za korzystanie z gruntów. W rzeczywistości obszar ten będzie nadal wykorzystywany na potrzeby poligonu – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański, który dodaje, że dostarczony projekt ustalenia klasyfikacji nie jest zgodny z obowiązującym Planem Urządzania Lasu dla Obszaru Poligonu Biedrusko.
Sprawa, w wyniku odwołania wojska i nadleśnictwa, trafiła do wielkopolskiego wojewódzkiego inspektora nadzoru geodezyjnego i kartograficznego, który zobowiązał starostę do zbadania, czy przed zmianą gruntów nie zachodzi konieczność przeprowadzenia rekultywacji.
Sporządzona opinia w zakresie rekultywacji jest zbieżna ze stanowiskiem organu I instancji. Starosta nadal podtrzymuje zdanie, że w pierwszej kolejności należy zakończyć działalność poligonu, aby w ogóle rozpatrywać, czy obszar ten należy poddawać rekultywacji i jakiego typu prace należałoby przeprowadzić.

KW