Od wielu lat, w rankingu zawodów cieszących się największym zaufaniem i szacunkiem społeczeństwa prym wiodą strażacy. Prawda to powszechnie znana, a ankieterzy CBOS-u w badaniu „Prestiż zawodów” potwierdzili to ponad wszelką wątpliwość.
Prestiż ten wynika m.in. z tego, że w zawód strażaka wpisane jest ryzyko bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia. Ponadto strażacy i ich działania niezwykle rzadko bywają przedmiotem krytycznych doniesień. Prawie zawsze mówi się o nich z wielkim uznaniem.
Dwie okrągłe rocznice
Poza tym od dawna już strażak przestał kojarzyć się jedynie z gaszeniem pożarów. Dziś strażacy niosą pomoc w bardzo wielu dziedzinach, takich jak udział w ratownictwie drogowym, walce ze skutkami powodzi, huraganów, czy innych kataklizmów.
To niezwykle szerokie spektrum ich działania, staje się kolejnym przyczynkiem do tego, że społeczeństwo darzy strażaków tak wielkim szacunkiem.
Wprawdzie obchodzą oni swoje święto w dniu imienin ich patrona, św. Floriana, to jest 4 maja, ale w Golęczewie uroczystości z tym związane obchodzono już 30 kwietnia, wykorzystując długi majowy weekend, co pozwalało strażakom, ich rodzinom i mieszkańcom Golęczewa świętować i bawić się do białego rana.
Takie przynajmniej były założenia, bo okazja po temu była nie byle jaka.
Golęczewska OSP obchodziła 95-lecie swojego istnienia. Jeśli wziąć do tego pod uwagę fakt, iż ten wspaniały jubileusz zbiegł się z 1050 rocznicą chrztu Polski, to trudno się dziwić, że golęczewscy strażacy włożyli bardzo wiele trudu i wysiłku w organizację obchodu ich pięknego jubileuszu. Nie poszedł on na marne, gdyż uroczystość, pomimo napiętego programu, przebiegała sprawnie i obfitowała w wiele wzniosłych, a chwilami wręcz wzruszających akcentów, a sprawny przebieg zawdzięczała prowadzącym, którymi byli: prezes Marek Koziej, Marian Bajer i Agnieszka Ancuta.
Punktualnie o godz. 14.00 wycie syreny oznajmiło rozpoczęcie uroczystości. Po krótkiej modlitwie nastąpiło odsłonięcie tablicy upamiętniającej 1050 rocznicę chrztu Polski, po czym pododdziały OSP oraz uczestnicy uroczystości przemaszerowali pod remizę strażacką, gdzie po uroczystym wciągnięciu flagi państwowej na maszt i wprowadzeniu sztandarów do remizy OSP, nastąpiło kolejne odsłonięcie, tym razem wspaniałego i wymownego muralu, zdobiącego czołową ścianę remizy.
Mural obrazuje nowy nabytek i dumę golęczewskich strażaków – wóz bojowy marki Mercedes oraz strażaków gaszących pożar, nad którymi widnieje postać ich patrona, św. Floriana, a całość niejako zwieńcza napis, stanowiący motto golęczewskich strażaków: „Bogu na chwałę, ojczyźnie w potrzebie, bliźniemu na ratunek”
Sponsorami muralu wykonanego przez Dominika, Marię i Patryka z GRUPY MURAL są: Janusz Pietrala – firma NICARD, Stanisław Bednarek, Krzysztof Lamch, Magdalena i Dariusz Pawełczykowie, oraz Karolina i Jakub Kaniowie. Odsłonięcia dokonali sponsorzy. Następnie odprawiona została msza święta w intencji strażaków.
Brak zgody na niezgodę
Bardzo mocnym akcentem uroczystości było niewątpliwie płomienne (jak przystało na tę okazję), wręcz brawurowe kazanie, wygłoszone przez księdza proboszcza Krzysztofa Andrzejewskiego.
Czy wygłoszenie kazania wypada określić mianem „brawurowego”? No cóż, to kazanie chyba wypada. Nie jest bowiem we zwyczaju w kościele katolickim, aby po kazaniu rozlegały się oklaski, a tym razem uczestnicy mszy św. gromkimi oklaskami wyrazili swój entuzjazm dla słów, jakie w kazaniu usłyszeli. Ksiądz proboszcz Andrzejewski okazał się być wspaniałym mówcą.
Bardzo łatwo wykazał, że poświęcenie z jakim strażacy niosą pomoc społeczeństwu, często ryzykując własnym zdrowiem a nawet i życiem, nie byłoby możliwe bez miłości bliźniego i szacunku dla drugiego człowieka.
I choć nie padło ani jedno słowo, które zahaczałoby o politykę, to jednak bez trudu w słowach księdza słyszało się przyganę dla wszelkich przejawów niezgody, z jaką mamy ostatnio do czynienia w naszym społeczeństwie. Tym bardziej ofiarność strażaków w niesieniu ludziom pomocy poza wszelkimi podziałami, jest godna najwyższego szacunku.
– Dziękuję wam za to, że mogłem się w tej mszy wraz z wami modlić. Zapewniam was o moim wsparciu i pójdę za wami w ogień – powiedział na zakończenie proboszcz, czym wzbudził aplauz i wielkie wzruszenie, zarówno wśród strażaków, jak i wszystkich uczestniczących we mszy.
Po mszy św. nastąpiła część oficjalna uroczystości, zapoczątkowana minutą ciszy dla uczczenia pamięci zmarłych i poległych strażaków OSP w Golęczewie, ze szczególnym wspomnieniem o druhu Marcelim Cypliku, zmarłym podczas służby 22 czerwca 2011 r.
Niemało czasu zajęło powitanie licznie przybyłych na uroczystość gości, wśród których nie zabrakło władz zarówno Ochotniczej, jak i Państwowej Straży Pożarnej, oraz władz samorządowych, m.in. w osobach wójta gminy Suchy Las Grzegorza Wojtery, radnej powiatu poznańskiego Grażyny Głowackiej, posła na Sejm RP Bartłomieja Wróblewskiego, czy radnej Urszuli Ćwiertni. Notabene pani Urszula wystąpiła w podwójnej roli, bo również jako czynna członkini OSP i dodać należy, że wcale nie była jedyną kobietą – strażakiem.
Przedstawiając krótki rys historyczny golęczewskiej OSP, prowadzący uroczystość odesłał zainteresowanych do świeżo wydanej publikacji „Zarys dziejów OSP w Golęczewie 1921-2016”, po czym nastąpiła ceremonia wręczenia odznaczeń, listów pochwalnych i dyplomów.
Założona przez radną Urszulę Ćwiertnie AKDEMIA MŁODEGO STRAŻAKA zaowocowała powstaniem osobnej struktury – Młodzieżowych Drużyn Pożarniczych, wychowujących młody narybek OSP.
Tym młodym ludziom również zostały wręczone podziękowania w formie dyplomów za zaangażowanie w życie jednostki. Był to kolejny wzruszający moment, choć jego najmocniejszym chyba akcentem było wręczenie podziękowania i nagrody najmłodszemu, bo trzyletniemu „strażakowi” Andrzejkowi Nieużyle, który – jak stwierdził prowadzący – będąc na spacerze z tatą, zawsze zagląda do remizy i sprawdza, czy wszystkie samochody są w niej obecne. No cóż, jeśli rodzinne tradycje strażackie sięgają aż po trzylatków, to golęczewska OSP o swoją dalekosiężną przyszłość może być całkowicie spokojna. Ostatnim wzruszającym momentem uroczystości był chrzest samochodów strażackich, którym uroczyście nadano imiona nieżyjących już zasłużonych w służbie pożarniczej strażaków: Henryka Mińskiego, Marcelego Cyplika oraz Jana Gocha.
– Niechaj nasze samochody sławią ich imiona i dają dobre świadectwo służby strażaków z Golęczewa! – zabrzmiała formuła chrztu.
Meldunek dowódcy uroczystości, zastępcy naczelnika Piotra Nieużyły o zakończeniu uroczystego apelu, zamknął część oficjalną.
Dalszy ciąg świętowania, to smakowity poczęstunek przy remizie strażackiej, a następnie zabawa taneczna.
Redakcja „Sucholeskiego Magazynu Mieszkańców Gminy” składa najlepsze życzenia golęczewskim strażakom z okazji ich wspaniałego jubileuszu, odznaczonym i wyróżnionym serdecznie gratuluje, a nade wszystko przyłącza się do tych życzeń, które strażacy wielokrotnie słyszeli na swej uroczystości: TYLE SAMO POWROTÓW, ILE WYJAZDÓW!
Ryszard Bączkowski