Dzieci z naszej gminy zwiedzały zamek oporowski i wczuwały się w klimat epoki.
73-osobowa grupa dzieci ze świetlic opiekuńczo-wychowawczych prowadzonych przez Gminną Komisję Rozwiązywania Problemów Alkoholowych (Chludowo, Złotniki-Wieś, Zielątkowo, Złotkowo, Suchy Las) wraz z wychowawcami oraz tancerzami Zespołu Tańca Dworskiego Corona Florum, pod opieką wychowawców oraz Macieja Stanisława Rąbalskiego, udała się na całodzienną wycieczkę do zamku w Oporowie pod Kutnem.
Już od samego początku wycieczki można było wczuć się w klimat historii. Był XVIII-wieczny kapelusz, peruka i pełen strój z epoki. Ku pokrzepieniu grupa zatrzymała się na obiad w Kutnie i dalej ruszyła w kierunku zamku.
W zamku powitał dzieci dyrektor Muzeum Regionalnego w Kutnie Sławomir Stasiak w stroju magnata z XVII wieku wraz z żołnierzami Garnizonu Fortecy Częstochowskiej (grupa rekonstrukcji wojskowej wojsk polsko-saskich z XVIII wieku). Z uwagi na dużą liczbę osób zostaliśmy podzieleni na dwie grupy, które zwiedzały rzadkiej urody zamek z XV wieku. Słuchaliśmy opowieści o kolejnych właścicielach zamku oraz o… duchach. Okazuje się bowiem, że w zamku oporowskim, a konkretnie w kaplicy zamkowej, straszy i to od dawna. A wiąże się to z historią tunelu podziemnego z zamku do kościoła i dwójce młodych, którzy w wyniku wypadku zostali zasypani.
Kiedy jedna grupa zwiedzała zamek, druga mogła przywdziać stroje dworskie i uczestniczyć w specjalnej sesji zdjęciowej.
Żołnierze-rekonstruktorzy opowiadali o życiu żołnierza w XVIII wieku oraz zwyczajach panujących w wojsku polsko-saskim. Pan Maciej z Corona Florum opowiadał zaś o zwyczajach dworskich w epoce baroku i pokazywał ukłony dla pań i panów.
Oporowski zamek przetrwał liczne wojny i epoki. W niezmienionym zasadniczo od XV wieku kształcie przetrwał do dzisiaj, z zachowanym umeblowaniem. Stanowi to rzadki przykład na terenie naszego kraju. Z kolei w Wielkiej Brytanii to, co postawili pierwsi właściciele, zachowało się zasadniczo bez zmian do dnia dzisiejszego.
W drodze powrotnej grupa zatrzymała się jeszcze w jednym z sieciowych barów szybkiej obsługi na deser i małe co nieco.
W ten oto sposób późnym wieczorem wszyscy wrócili do Suchego Lasu z zapasem wrażeń i opowieści o duchach i wspomnieniach o życiu w dawnej Rzeczypospolitej.
Maciej Rąbalski