Czy przyjaźnić się z Ukraińcami, czy wygasić mandat dwóm samorządowcom, czy strażacy kojarzą się z wsią, czy radny potrafi liczyć, a wójt nie zna świąt? Na te i wiele innych pytań starano się odpowiedzieć podczas ostatniej sesji.
W czasie kwietniowej sesji Rady Gminy samorządowcy spierali się, nieraz bardzo ostro. A wszystko zaczęło się miło. Radni biedruscy Dariusz Matysiak i Grzegorz Łukszo wręczyli kwiaty przewodniczącej Zarządu Osiedla Biedrusko Magdalenie Przystałowskiej, reprezentującej też stowarzyszenie Zamek.
– Gratulujemy zapału całemu zespołowi – powiedział radny Matysiak. – Dzięki pomocy gminy udało się zebrać ponad 80 tys. zł – cieszył się.
– Stanęliśmy po raz kolejny do konkursu i w tym roku się udało – uśmiechnęła się przewodnicząca Magdalena Przystałowska. – Dziękuję wójtowi za wsparcie – skłoniła się.
Nie róbcie polityki
Tymczasem radny Matysiak poprosił o usunięcie z porządku obrad punktu 11. Chodziło o projekt uchwały o wyrażeniu zgody na wniesienie przez gminę wkładu (w postaci działki) do Zakładu Gospodarki Komunalnej.
– Radni mieli zbyt mało czasu, brak wszystkich informacji, a jest wiele pytań – uzasadnił Dariusz Matysiak.
– Zarząd Osiedla Suchy Las też nie był o sprawie poinformowany – podniósł się ze swego miejsca Michał Dziedzic, przewodniczący tegoż zarządu.
– Wskażcie, jakie informacje, jakie dokumenty są niezbędne – poprosił wójt Grzegorz Wojtera.
– Koncepcja zagospodarowania działki, szacunkowy koszt budowy siedziby ZGK, sprawy finansowe obsługa komunikacyjna… – wyliczał D. Matysiak.
– Działka usytuowana jest przy ulicy Stefańskiego, na obszarze objętym planem zagospodarowania przestrzennego – radny Jarosław Ankiewicz zwrócił się w kierunku Michała Dziedzica. – Może tam powstać nawet kilkanaście podobnych lokalizacji, o których nawet nie będziecie wiedzieć. Po co robić z tego sprawę polityczną?
– Dla radnych wójta wystarczy słowo wójta, dla radnych niezależnych pełna informacja jest ważna – skomentował nieco złośliwie radny Michał Przybylski.
– Od lat śmieciarki jeżdżą po Suchym Lesie i jeździć będą, bo od tego jesteśmy – włączył się do dyskusji prezes ZGK Jerzy Świerkowski.
Ostatecznie ośmioma głosami poprawka radnego Matysiaka przeszła i porządek obrad został tym samym zmieniony.
Bez żadnych już sporów przyjęto następnie plan zagospodarowania przestrzennego dla działek nr 278/1 i 278/3 w Golęczewie. Przyjęto też plan zagospodarowania przestrzennego dla rejonu ulic Sucholeskiej i Powstańców Wielkopolskich w Suchym Lesie, wpierw jednak po kolei odrzucając liczne uwagi.
Bez problemu przyjęto też uchwałę w sprawie zaciągnięcia długoterminowego kredytu inwestycyjnego. Wprawdzie za projektem głosowało tylko siedem osób, jednak uchwała przeszła dzięki temu, że kolejne siedem osób, reprezentujących większość w radzie, wstrzymało się od głosu.
Mocną już większością dziewięciu głosów przyjęto uchwałę zmieniającą uchwałę w sprawie wieloletniej prognozy finansowej na lata 2016 – 2029. Bez problemu przegłosowano też uchwałę w sprawie sprzedaży w drodze rokowań nieruchomości w Golęczewie (chodzi o rozłożenie ceny na raty).
Co zyskamy na przyjaźni?
Krótka dyskusja rozgorzała przy okazji podjęcia uchwały o współpracy z ukraińską gminą Hniwań, reprezentacja której niedawno odwiedziła Suchy Las. Niektórzy nasi samorządowcy mieli wątpliwości, co do tego, czy nazwę miasta rozpoczyna się literą „H” czy „G” (poprawnie pisze się „Hniwań”; ukraińskie „h” wygląda tak samo jak rosyjskie „g”). Radny Krzysztof Pilas zapytał też jednak wójta o to, czy możemy liczyć na wzajemność strony ukraińskiej.
– Tamtejsi radni jeszcze nie podjęli odpowiedniej uchwały – wyjaśnił wójt Wojtera. – Oni to zresztą muszą uzgodnić ze szczeblem obwodowym. Jednak nasza uchwała ma charakter intencyjny, nie oznacza automatycznego podjęcia współpracy.
– A jakie będą koszty takiej współpracy? I co gmina zyska? – drążył radny Dariusz Matysiak.
– Kiedy 20 lat temu jeździliśmy do Niemiec, Francji czy Skandynawii, nikt nas o to nie pytał – westchnął gospodarz gminy. – Chodzi przecież o współpracę proeuropejską, prodemokratyczną. Jak mówił prezes Maciej Kozik z Wielkopolskiego Ośrodka Kształcenia i Studiów Samorządowych, wsparcie Zachodu to dług, który trzeba spłacać. Z drugiej strony jednak współpraca gmin ułatwi też wzajemne kontakty biznesmenom.
Radny M. Przybylski dopytywał, czy udział we współpracy będą mogły wziąć też inne organizacje, poza Sucholeskim Towarzystwem Przyjaciół Europy.
– Tak, oczywiście – odparł wójt. – STPE wymieniłem, ponieważ jest to jedyne stowarzyszenie, którego działacze zgłaszają się, kiedy trzeba przyjąć np. 30 rodzin z Francji. Na wycieczki to wszyscy są chętni – podsumował z przekąsem.
– W Suchym Lesie mieszka Ukrainka, która szybko się nauczyła języka polskiego i świetnie po polsku mówi – zmienił temat Krzysztof Pilas. – Jeśli wszyscy Ukraińcy są tacy jak ona, to muszą być świetnymi ludźmi – dodał z entuzjazmem.
I tym być może przekonał większość rajców, jako że uchwała została przyjęta trzynastoma głosami. Wstrzymało się tylko dwóch radnych z Biedruska.
Wygaśnięcie mandatów?
Chwilę później Wysoka Rada musiała przedyskutować mniej przyjemną sprawę. Chodziło o ewentualne stwierdzenie wygaśnięcia mandatów radnych Macieja Jankowiaka i Wojciecha Korytowskiego.
– Otrzymaliśmy pismo od Stowarzyszenia Pozytywna Wielkopolska – wyjaśniła przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach. – Pan Korytowski to pełnomocnik przedsiębiorstwa prowadzącego działalność z wykorzystaniem mienia komunalnego, a pan Jankowiak to prokurent dwóch spółek i prezes jednej. Obaj panowie umiejscowili banery na terenie GOS. Konsultowałam sprawę z panią sekretarz gminy Joanną Nowak i z Hanną Sobańską z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego.
– Jeśli nie przyjmiemy uchwały, to wojewoda i tak podejmie kroki – zauważył radny Paweł Tyrka. – Najpierw jednak chce to załatwić naszymi rękoma – wyraził przekonanie.
Po tej krótkiej dyskusji radni Jankowiak i Korytowski wyłączyli się od głosowania, a Wysoka Rada powołała komisję doraźną w składzie: Michał Przybylski jako przewodniczący i Jarosław Ankiewicz oraz Włodzimierz Majewski jako członkowie.
Już bez dysput i gorących sporów rajcy przyjęli aktualizację założeń do planu zaopatrzenia gminy Suchy Las w ciepło, energię elektryczną i paliwo gazowe. Przeciwko był tylko radny Zbigniew Hącia.
W części sesji pod nazwą „Informacje wójta gminy” jako pierwszy głos zabrał zastępca wójta Marcin Buliński, który przekazał zebranym, że wciąż mają miejsce pozimowe prace porządkowe na drogach, placach zabaw i terenach zielonych.
– Poza tym nadal trwają inwestycje, jak w rejonie ulicy Diamentowej czy na skrzyżowaniu Obornickiej i Nektarowej – dodał. – Wybraliśmy też wykonawcę oświetlenia na Rzepakowej w Złotkowie i jesteśmy w trakcie wyboru ofert na budowę chodnika na ulicy Świerczewskiego w Biedrusku. Ogłosiliśmy też konkurs na koncepcję architektoniczną Zespołu Szkół w Golęczewie.
Wicewójt upomniał też radną Agnieszkę Targońską, która pisała o czipowaniu zwierząt w gabinetach weterynaryjnych w Poznaniu i Suchym Lesie.
– W Poznaniu są leczone koty, natomiast w Suchym Lesie ratowane są zwierzęta, które uczestniczyły w wypadkach drogowych – wyjaśniał M. Buliński. – W sucholeskim gabinecie przeprowadzane są także zabiegi kastracji i sterylizacji. Jeśli chodzi o czipowanie, jesteśmy dopiero w trakcie procedury wyboru gabinetu – zapewnił.
Tymczasem wójt Wojtera poruszył temat oświaty.
– Wysłaliśmy do przewodniczącego Komisji Społecznej dwa warianty koncepcji stworzenia bazy oświatowej w Biedrusku – poinformował.
– Czy mogłabym poprosić o dokument dotyczący rozbudowy przedszkola? – zapytała przewodnicząca Zarządu Osiedla Biedrusko Magdalena Przystałowska.
– Nie chcieliśmy robić wrzutki na żywca do dyskusji internetowej, bo to mogłoby spowodować skrzywienie – wyjaśnił wójt. – Ale w porządku, wyślę.
Gospodarz gminy dodał, że celem jest przedszkole publiczne, które przez najbliższe 10 lat zapewni kilkadziesiąt miejsc.
– Na stary budynek jest chętna osoba, która chciałaby tam prowadzić przedszkole lub żłobek.
– Pamiętam o tym i cieszę się – zapewnił wójt.
Słońce służy glonom
W ramach punktu pod hasłem „Informacje przewodniczącego Rady Gminy”, Małgorzata Salwa-Haibach przekazała zebranym dobrą nowinę – Regionalna Izba Obrachunkowa wydała pozytywną opinię w sprawie wykonania gminnego budżetu w 2015 r.
W dalszej kolejności o swojej działalności opowiadali poszczególni przewodniczący komisji Rady Gminy. Przewodniczący Komisji Społecznej Krzysztof Pilas opowiedział o spotkaniu u szefa Gminnego Ośrodka Sportu Krzysztofa Linkowskiego.
– Baliśmy się połączenia pływalni z GOS-em – rozpoczął K. Pilas. – Niesłusznie, bo przyniosło to oszczędności, a nowy szef pływalni dokonał wielu napraw i zmian – chwalił. – Zakleił na przykład szybę, dzięki czemu pływacy nie są oślepiani przez słońce, a glony nie kwitną. Wymienił też lampy na bardziej nowoczesne.
Komisja spotkała się także z zespołem Chludowianie, który wyjeżdżał akurat do Turcji. Wyjazd okazał się udany.
– Ponadto obejrzałem spektakle teatralne w ramach imprezy „Dzień dobry, sztuko” – podkreślił Krzysztof Pilas. – Szkoda tylko, że nie widziałem tam innych radnych, bo poziom młodych aktorów był na tyle wysoki, że Wojciech Bogusławski z pewnością byłby z nich dumny – wyraził przekonanie. – Naszą gminę reprezentował teatr Bez Granic z miejscowości Chludowo, który zebrał duże owacje!
Przewodnicząca Agnieszka Targońska z Komisji Komunalnej i Ochrony Środowiska opowiedziała zebranym o wizycie członków komisji w Zakładzie Zagospodarowania Odpadów. Samorządowcy rozmawiali tam na temat nieprzyjemnych zapachów, na które skarżą się mieszkańcy naszej gminy.
– Ponadto byliśmy na spacerze w Golęczewie, gdzie zapoznaliśmy się nie tylko z bolączkami mieszkańców wsi, ale i z historią golęczewskiej architektury – zakończyła radna Targońska.
Z kolei członkowie Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego dyskutowali na temat przejazdu ciężkich pojazdów gminnymi drogami.
– Doszliśmy do porozumienia, że taki przejazd powinien być dopuszczalny pod warunkiem ograniczenia masy do 30 ton i umieszczenia zezwolenia w widocznym miejscu – poinformował rajców przewodniczący komisji Włodzimierz Majewski.
W ramach punktu pod nazwą „Interpelacje i zapytania” jako pierwszy zabrał głos radny Pilas, który pytał o remont skrzyżowania Obornickiej z Nektarową.
– To ważny odcinek, a robota moim zdaniem idzie ślamazarnie – krytykował. – Do tego asfalt na Nektarowej ułożony jest w górki i dołki, a barierki z lewej zasłaniają widoczność.
Strażacy nie chcą często wyjeżdżać
Z kolei radny Ryszard Tasarz skrytykował radnego Michała Przybylskiego. Poszło o to, że ten drugi uznał, że Suchy Las staje się powoli miasteczkiem, a ostatnią jego cechą wiejską jest obecność Ochotniczej Straży Pożarnej.
– A przecież OSP działa też w miastach i prawie niczym nie różni się od straży państwowej – grzmiał Ryszard Tasarz. – Sprzęt obie formacje mają taki sam, tyle że strażacy w OSP pracują za darmo – wyjaśniał.
– Człowiek uczy się całe życie – skłonił się Michał Przybylski. – Zapewniam, że nie miałem niecnych celów – dodał.
– Jednak strażacy z OSP chyba jakąś gratyfikację otrzymują? – drążył radny Dariusz Matysiak.
– Tak, za wyjazdy, podobnie jak my, radni, za udział w sesjach i posiedzeniach – odparł R. Tasarz. – Ale wyjazdy są raz na jakiś czas, to zresztą nie od strażaków zależy, jak często wyjeżdżamy – przypomniał. – Strażacy wcale nie chcą często wyjeżdżać.
Potem do głosu znów dostał się radny Pilas, który skrytykował „Gazetę Sucholeską”:
– Do dziś nie doczekałem się sprostowania – wyjawił.
– Mam podobne doświadczenia, czy niepublikowanie sprostowań mieści się w ramach wysokich standardów? – powstał ze swego miejsca radny M. Przybylski. – Przecież nie ma nic zdrożnego w zrobieniu błędu, zwłaszcza kiedy pisze się dużo.
– Odmówiłem opublikowania sprostowania ze względów formalnych, nie było to szukanie kruczków – odpowiedział wójt Wojtera.
– Pan jest redaktorem naczelnym gazety? – zapytał K. Pilas.
– Zatrudniam redaktora naczelnego – odparł wójt. – Poza tym w gminie mamy dwie gazety wydawane za pieniądze publiczne – wyraził pogląd.
Pogląd o tyle nieścisły, że nasz „Sucholeski Magazyn Mieszkańców Gminy” jest gazetą prywatną. Nie jest wydawany za pieniądze publiczne, gmina wykupuje w nim tylko niektóre strony, na podobnej zasadzie jak firmy wykupują reklamy.
– Zgadzam się z pierwszą częścią pańskiej wypowiedzi – odparł tymczasem M. Przybylski. – Nigdy nie miałem wątpliwości, kto naprawdę rozdaje karty w „Gazecie Sucholeskiej” – ironizował.
– A ja nie wiem, co pani radna Targońska miała na myśli, prezentując nieprawdziwą informację na temat zakupu pojemników na odpady zielone – włączył się do dyskusji prezes Jerzy Świerkowski z ZGK. – Proszę o sprostowanie. Czuję się urażony, ponieważ miała miejsce procedura przetargowa. Radni bywają u pana Linkowskiego, bywają na wysypisku odpadów. A może by tak również ZGK odwiedzić i posłuchać, co mamy do powiedzenia? – zasugerował.
– W „Gazecie Sucholeskiej” była też kiedyś kłamliwa informacja o przesunięciu terminu sesji – powiedziała Małgorzata Salwa-Haibach. – Nikt nie sprostował, nikt nie przeprosił. Takie standardy.
Radny liczyć potrafi
– A ja mam prośbę do wójta, by nie odpowiadał na interpelacje w sposób obraźliwy – powstał ze swego miejsca radny W. Majewski. – Na przykład nie sugerował, że mam problemy z liczeniem, bo nie mam. I proszę też, by w rozmowie z mieszkańcami czy inwestorami pan wójt nie mówił, że o czymś zdecydowała Rada Gminy, a on nic nie może, bo nie ma większości – atmosfera na sali stawała się coraz bardziej gęsta.
– Ja nie napisałem, że pan nie potrafi liczyć, pan natomiast poinformował mnie, że święta są co roku – odpowiedział wójt. – Też mógłbym to uznać za obraźliwe, bo przecież wiem, kiedy są święta. I owszem, wyborcy mają prawo wiedzieć, że niektóre decyzje rada podejmuje wbrew mojej opinii.
– Odnośnie świąt, była to moja odpowiedź na pana informację, że były święta. Nie sądziłem, że pan się obraził – tłumaczył radny Majewski.
– Nie obraziłem się, nie będę też występował formalnie o przeprosiny – zapewnił wójt. – Jestem też przekonany, że pan umie liczyć. Ja też potrafię, a liczę nie tylko milionami, liczę każdą złotówkę – podkreślił.
– A co ze ścieżką rowerową z Radojewa do Biedruska? –zmienił temat radny Grzegorz Łukszo.
– Byliśmy w Zarządzie Dróg Powiatowych, powiat planowany przebieg ścieżki akceptuje – zapewnił zastępca wójta Marcin Buliński. – Nadal istnieją wątpliwości co do odcinka biegnącego przez chronioną dąbrowę świetlistą, dlatego też staramy się o dwa osobne pozwolenia na dwa oddzielne odcinki: Poznań – Łysy Młyn oraz Łysy Młyn – Biedrusko. Nadleśnictwo zapewne drugi odcinek oprotestuje, zobaczymy. Odcinek biegnący na wysokości dąbrowy postaraliśmy się poprowadzić maksymalnie blisko szosy. Jest jeszcze jedna sprawa – trzeba będzie uzgodnić przebieg pierwszych 150 metrów ścieżki z poznańskim oficerem rowerowym – wyjawił.
Pod sam koniec sesji wójt Grzegorz Wojtera poinformował zgromadzonych, że zmarła wieloletnia skarbnik gminy Maria Fabiś. Przewodnicząca Małgorzata Salwa-Haibach poprosiła obecnych, żeby uczcili zmarłą minutą ciszy.
Krzysztof Ulanowski