Już po raz trzynasty w gościnnych murach pałacu w Biedrusku odbyła się Wigilia dla mieszkańców osiedla. Spotkanie po prowadzili biedruski społecznik Mirosław Stencel oraz Urszula Zawadzka, która recytowała zwrotkę kolędy.
– Spotkaliśmy się tu dzięki wrażliwości ludzi o dobrym sercu, jak m.in. właściciele pałacu państwo Jadwiga i Jan Kucharscy oraz wójt Grzegorz Wojtera – rozpoczął swoje przemówienie Mirosław Stencel, który podkreślił też, że Wigilia to także dobry czas na wspominanie tych, którzy już odeszli, i których wciąż mamy głęboko w sercu.
Prowadzący nawiązał w ten sposób do swojego zmarłego przyjaciela Leszka, uczestnika i współorganizatora poprzednich biedruskich Wigilii.
Głos zabrał też gospodarz gminy Grzegorz Wojtera, który wyraził przekonanie, że choć Wigilia odbywa się po raz trzynasty, trzynastka w tym przypadku z pewnością nie jest pechowa.
– Dziękuję wszystkim za pielęgnowanie naszej tradycji – skłonił się nisko zgromadzonym wójt. – Życzę wszystkim duchowości i pięknego przeżywania świąt. No i także bogatego Gwiazdora, tak jak bogaty w wydarzenia, zarówno lokalne, jak i ogólnopolskie był mijający rok. Życzę wam, żebyście do wszystkich tych wydarzeń podchodzili z ogromnym optymizmem.
W imieniu społeczności żołnierskiej głos zabrał ppłk Jarosław Muszyński, dowódca Batalionu Zabezpieczenia, który życzył obecnym pięknych świąt oraz znalezienia chwili na wspomnienia o bliskich zmarłych.
– Zwyczaj nakazuje rozpocząć wigilijne spotkanie kolędą, a w tym przypadku była to kolęda „Wśród nocnej ciszy” – zauważył z kolei ks. prałat ppłk Wiesław Okoń.
Duchowny odczytał następnie fragment Ewangelii św. Łukasza, traktujący oczywiście o narodzeniu się Jezusa Chrystusa.
– Wigilia to najbardziej wzruszający wieczór w roku – zakończył swoje wystąpienie ksiądz prałat. – Jest piękny zwyczaj stawiania na stole pustego talerza. Dobrze, żebyśmy w taki dzień pamiętali o przykazaniu miłości, pamiętali o samotnych – wskazał. A teraz przebaczmy sobie wzajemne przewiny i przełammy się opłatkiem – wezwał.
Po przemówieniach uczestnicy wysłuchali koncertu złożonego z młodych artystów zespołu ludowego Biedruskowianie z Domu Osiedlowego w Biedrusku, którego opiekunem jest Katarzyna Sztylka. Wystąpił też chór powstały z inicjatywy Zygmunta Urbaniaka i działający przy klubie „Dębowy Liść”.
– Jak się podobało? – zapytaliśmy na koniec jednej z uczestniczek spotkania.
– Bardzo! – Maryla Dominas-Reguła unosi do góry kciuk. – Byłam dotąd na wszystkich biedruskich Wigiliach i zamierzam być na następnych. Dla mnie to przede wszystkim okazja do spotkania w miłym gronie.
Krzysztof Ulanowski