Piętnastu wystawców i około trzydziestu ich pupili było bohaterami zorganizowanej przez Klub Miłośników Kotów Rasowych Felis Posnania i Galerię Sucholeską (sklep zoologiczny Rogasiowy Kątek) wystawy rasowych kotów na terenie naszej gminy.
Odbyła się ona w sobotę 17 marca w hallu gościnnej Galerii, i skupiła koty ras takich jak m.in.: perskie, syberyjskie, norweskie leśne, maine coon, ragdoll, czy cornish.
– Jesteśmy klubem zrzeszającym miłośników kotów przede wszystkim z rejonu zachodniej Polski – mówi Joanna Musialska, która jest członkiem klubu i miłośnikiem kotów rasy ragdoll i jednocześnie właścicielką półtorarocznej kotki o imieniu Wenus. Sama posiada duże doświadczenie w opiece nad kotami rasowymi, kiedyś hodowała koty perskie, a aktualnie przelała swoje uczucia na koty rasy ragdoll, co znaczy „szmaciana lalka”. Nazwa tej rasy wzięła się stąd, że kiedy opiekun weźmie kota na ręce, to jego łapki luźno zwisają, a zwierzę odpręża się. Te kotki są bardzo przyjaźnie nastawione do człowieka i innych kotów.
– Są bardzo łagodnymi stworzeniami, cechą ich charakterystyczną jest to, że bardzo zżywają się ze swoimi opiekunami, na swój sposób starają się im pomóc, często reagują na swoje imię, i nie lubią samotności – mówi Joanna Musialska. – Koty rasy ragdoll są bezobsługowe, nie trzeba stosować wyszukanej pielęgnacji, na przykład czesać, tak jak kota perskiego.
Podkreśla jednak, że należy u nich stosować odpowiednią dietę, czyli podawać pokarm z witaminami oraz i tak dbać – zresztą jak o każde zwierzę.
Koty tej rasy zdobywają dopiero popularność w Polsce, Joanna Musialska zajmuje się nimi od 2007 r. Należy pamiętać, że są one stosunkowo dużymi kotami, „panie” mogą osiągnąć wagę do około sześciu kilogramów, natomiast „panowie” są ciężsi, a ich waga może sięgać nawet do dziesięciu kilogramów. Umaszczenie tych kotów jest delikatne, jasne, nieco rozmazane, bardzo specyficzne. Pani Joanna swoją pasją i miłością do kotów zaraziła swoją bratową, która obecnie jest właścicielką „persa” – podwójnego Mistrza Polski!
Goście, którzy odwiedzili galerię, a zainteresowanie było spore, mogli podziwiać koty wylegujące sie w sporych klatkach, zabezpieczonych tak, by nikt z odwiedzających, zwłaszcza najmłodszych, nie mógł im zakłócać spokoju, wkładając np.palce do klatki. Właściciele pupili bardzo często brali je na ręce, eksponowali je podkreślając ich piękno, wytworność (miauczący bywalcy kocich wystaw zachowywali się zawsze dostojnie) i cechy charakterystyczne dla danej rasy, zatem każdy, kto miał tylko ochotę, mógł kotki pooglądać z bliska i je pogłaskać, a nawet… wyjść z małym kociątkiem, które można było kupić u kilku hodowców. Tym bardziej, że na wielu klatkach można było zobaczyć zawieszone miniaturki medali, co świadczyło, ze uczestnikami wystawy byli…czempioni!
Nie zapomniano również o najmłodszych uczestnikach zabawy: dzieciach, dla których przygotowany został specjalny „kącik”, a opiekunki profesjonalnie się nimi zajmowały. Dzieci mogły malować podobizny kotów, kolorować ich wizerunki, brały udział w konkursach wiedzy o kotach, a co odważniejsze mogły przeobrazić się w nie, dzięki „kocim” malunkom na twarzach, nakładanych przez plastyczkę.
Wszyscy, zarówno dorośli jak i dzieci, świetnie się bawili, a tym samym ostatni weekend zimy został w miły sposób zamknięty.
PawO