Radny Krzysztof Pilas zrezygnował ze swojego członkostwa w Komitecie Obchodów 800-lecia Suchego Lasu. O powodach rezygnacji opowiedział naszej redakcji.
Przypomnijmy, że na stronach naszego „Magazynu” wykupionych przez Radę Gminy ukazał się tekst przewodniczącego Jarosława Ankiewicza z klubu Nowoczesna Gmina (czyli klubu radnych popierających wójta). Artykuł nosił tytuł „Obchody tak, Bizancjum nie”, zaś autor zarzucał niewymienionemu z nazwiska radnemu, że za społeczne pieniądze robi sobie kampanię wyborczą. Jedynym radnym w komitecie był właśnie Krzysztof Pilas.
– Przecież komitet obchodów został powołany przez wójta, przewodniczącym komitetu jest wicewójt Marcin Bulinski, a zastępcą pana przewodniczącego jest sekretarz gminy Joanna Nowak – dziwił się radny Pilas na późniejszej sesji Rady Gminy. – Macie żal, że w komitecie nie ma nikogo z Nowoczesnej Gminy? To zapytajcie o to wójta.
Krzysztof Pilas wyjaśnił też podczas rzeczonej sesji, że komitet odbył kilka spotkań, z czego radny był na dwóch. Jako pojedynczy członek gremialnego ciała nie miał żadnych możliwości narzucenia większości, nawet gdyby miał taki zamiar, jakichś „bizantyjskich” rozwiązań.
Swoją ostateczną decyzję o opuszczeniu komitetu radny tłumaczy jednak milczeniem zarówno przewodniczącego, jak i innych członków komitetu.
– Prawdę mówiąc sądziłem, że cały komitet poda się do dymisji po takiej krytyce – mówi nam Krzysztof Pilas. – Jestem rozczarowany taką postawą krytyków. W moją stronę kierowane są absurdalne zarzuty, natomiast wybiela się wójta, który rzekomo dba o finanse. Ten brzydki komitet, a w szczególności radny Pilas szykują rzekomo drogą fetę, głośną na cały kraj. To jest przecież totalna bzdura. Nie wiem czemu te kłamstwa miały służyć. Natomiast wiem, że cała ta afera zaszkodziło idei świętowania 800-lecia Suchego Lasu – podsumowuje ze smutkiem.
I zapewnia, że gdyby to on był przewodniczącym komitetu, to stanąłby w obronie każdego członka, a po tego typu krytyce zaproponowałby dymisję wszystkich członków gremium.
– Tymczasem zapisano moją osobę do komitetu, żeby mnie zdyskredytować, zgnoić – nie kryje goryczy. – Zarzuty w artykule były absurdalne. Radny Ankiewicz według mnie nie był prawdziwym autorem tego tekstu, jednak się pod nim podpisał i to jest następny smutny fakt . A zatem bierze na siebie pełną odpowiedzialność za ten tekst
Nasz rozmówca dodaje, że obchody 800-lecia miały być w zamierzeniu świętem całej gminy. O takie ich potraktowanie apelował wójt.
– Tymczasem wójt popsuł te obchody jeszcze przed ich rozpoczęciem. Dla mnie świętem już nie będą. To jest po prostu przykre – podsumowuje.
Spisał: Krzysztof Ulanowski