Poprzedni rok był wyjątkowo udany dla klubu „Błękitna Kropelka”. Ale i obecny klubowicze i krwiodawcy rozpoczęli z dużym rozmachem.
Już w styczniu br. klub rozpoczął zbiórkę w Bogdanowie, a zaraz potem kolejną – już na terenie naszej gminy, a konkretnie w Biedrusku. Życiodajny płyn oddało tam aż 58 mieszkańców. Bardzo udana okazała się też akcja w NickYou w Złotnikach, gdzie krwiobus odwiedziły 42 osoby.
– Akcje w NickYou cieszą się coraz większą popularnością, jako że ponad połowa osób oddawała krew po raz pierwszy – cieszy się Paweł Kolosza z „Błękitnej Kropelki”.
Kawa dla krwiodawcy
Klub nie tylko organizuje własne akcje, ale i bierze udział w ważnych wydarzeniach gminnych. Na początku marca w Centrum Kultury i Bibliotece Publicznej w Suchym Lesie odbywała się impreza z okazji Dnia Kobiet. Przed gmachem CKiBP nie mogło zabraknąć krwiobusa, który odwiedziło 30 mieszkańców. Otrzymali oni upominki ufundowane przez Urząd Gminy oraz po filiżance kawy od kawiarni Cafe Szkolna 16.
– Lokal ten zawsze włącza się w nasze akcje – podkreśla Paweł Kolosza.
Podobnie było w grudniu 2017 r., kiedy zbiórkę krwi w Suchym Lesie wsparł nie tylko Urząd Gminy i Cafe Szkolna 16, ale i Przychodnia Medyczna Eumedica.
– Chętni mogli zbadać u nas poziom cukru, wysycenie krwi tlenem, a także zmierzyć tętno i ciśnienie – wylicza Joanna Juchacz z przychodni Eumedica. – Przyszło ok. 50 osób. Na szczęście wszyscy okazali się zdrowi.
Na szczęście, bo przypomnijmy, że wcześniej Eumedica rozdawała kupony na badania tarczycy. Wówczas zdiagnozowano trochę przypadków niedoczynności tarczycy, nadczynności tarczycy, hashimoto itp.
Podczas grudniowej akcji poboru krwi w Suchym Lesie życiodajny płyn oddało 57 osób. To absolutny rekord w tej miejscowości.
Wszystko dla czekolady
Tym bardziej, że chętnych było więcej. Pełne prawo do niezadowolenia miała pani Anna, która przyszła oddać krew, ale okazało się, że nie może, bo ma za mało hemoglobiny.
– Cóż, chyba muszę jeść więcej żelaza – westchnęła.
Z kolei Stanisławowi Korkowi ze Złotnik Wsi nie pozwolono oddać krwi, bo miał… za dużo hemoglobiny.
– Zwykły pech, bo wcześniej oddawałem wielokrotnie – zapewnia. – Zacząłem jeszcze w wojsku.
Jego żona Ewa Korek, sołtys Złotnik Wsi, pecha miała za pierwszym podejściem, kiedy uznano, że nie może być dawczynią.
– Okazało się jednak, że to była pomyłka – podkreśla. – Potem oddawałam krew dwa razy. Raz w czasie Dni Gminy Suchy Las i drugi raz właśnie w grudniu.
Damian Nawrocki również krew oddał. I także nie po raz pierwszy.
– Sam już nie pamiętam, który to raz, ale chyba piąty albo szósty – zastanawia się.
Zbiórek nie liczy też pani Weronika.
– W każdym razie oddaję krew już od kilku lat – zapewnia.
– Ja trzeci raz – pan Michał pamięć ma dobrą.
Dlaczego ludzie zostają honorowymi krwiodawcami?
– Ja dla czekolady – mówi z udaną powagą Damian Nawrocki. – Mam podobno rzadką grupę krwi, więc chcę pomóc potrzebującym – dodaje jednak zaraz.
– Ja też. Lubię pomagać – kiwa głową pani Weronika.
– Wiem, że moje 450 ml może uratować życie trojgu noworodków – zaznacza sołtys Ewa Korek. – To jak mam nie oddawać? Po prostu muszę to robić!
– Tu chodzi o poczucie obowiązku – podsumowuje pan Michał.
Grudniowa akcja uwieńczyła bardzo udany rok. Klub „Błękitna Kropelka” zorganizował w sumie 24 akcje, podczas których zebrał 369 litrów krwi (dla porównania w 2016 r. zebrano 215 litrów). Pozyskano także próbki od 15 potencjalnych dawców szpiku kostnego. Klub organizował akcje nie tylko w Suchym Lesie, Złotnikach czy Biedrusku, ale także poza granicami naszej gminy: w Bolechowie, Bogdanowie, Poznaniu i Śmiglu.
Nie tylko krew
Jeśli i ty masz poczucie obowiązku i chciałbyś pomóc, zajrzyj na grupę Krwiodawcy Wielkopolska na Facebooku.
– Każdy może tam dowiedzieć się szczegółów dotyczących oddawania krwi, zapytać o coś, co go nurtuje, wstawić swoje zdjęcie na dowód uczestnictwa w akcji – zachęca Paweł Kolosza z Błękitnej Kropelki.
Dodajmy w tym miejscu, że klub nie zajmuje się wyłącznie krwiodawstwem.
– To również wiele inicjatyw społecznych, jak zbiórki nakrętek dla chorujących na neuroblastomę Zosi Borkiewicz czy Nadii Wekwejt, a także zbiórka materiałów piśmienniczych dla Przylądka Nadziei we Wrocławiu – wylicza Paweł Kolosza.
A co przyniesie obecny rok?
– W sumie do końca roku odbędą się aż 22 akcje poboru krwi oraz rejestracji potencjalnych dawców szpiku – zapowiada nasz rozmówca. – Jednak najważniejszym wydarzeniem w roku będzie wrześniowy jubileusz pięciolecia klubu, podczas którego ugościmy delegacje z całej Polski oraz uhonorujemy zasłużonych krwiodawców.
Krzysztof Ulanowski