W czasie październikowej sesji Rady Gminy samorządowcy rozmawiali o uchwałach planistycznych, stanie dróg, czystości wód, a także o nazwach ulic.
Sesja rozpoczęła się od wystąpienia sołtysa Przemysława Majkowskiego, który zaprosił samorządowców na pielgrzymkę sołtysów.
Równe prawa dla Jelonka
Potem głos zabrał wójt Grzegorz Wojtera, który złożył wniosek o wykreślenie z porządku punktu czwartego. Chodzi o miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla działki nr 590/1 w Suchym Lesie. Zaproponował też, żeby dodać do porządku obrad projekt uchwały w sprawie przedłużenia czasu obowiązywania taryf opłat za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i odprowadzanie ścieków.
Tymczasem powstał ze swego miejsca sołtys Jelonka Marek Dłużewski.
– A ja proszę o wykreślenie punktu osiemnastego, który dotyczy zmian statutu sołectwa Jelonek – powiedział wzburzony. – Wygląda na to, że tylko w naszym sołectwie ma być porównywana lista wyborców z listą obecnych na zebraniu. Oznacza to, że przed każdym zebraniem trzeba będzie aktualizować listę. Zgodzę się na to pod warunkiem, że wszystkie jednostki pomocnicze zostaną potraktowane tak samo – podkreślał.
– Sołtys nie ma prawa złożyć takiego wniosku, ale w tej sytuacji ja czynię to za niego – uściśliła przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach.
– Projekt uchwały dotyczy Jelonka z uwagi na wniosek, który wpłynął z prokuratury – tłumaczyła Kamila Ślęzak z Urzędu Gminy. – Nie zdążyłam na razie przygotować więcej projektów uchwał, ale listy wyborcze dotyczą wyłącznie wyborów sołtysa, jako że zmieniła się ustawa o dowodach osobistych – dodała. – W tej sytuacji napiszemy do prokuratury, że projekt trafi pod głosowanie na następnej sesji – podsumowała.
Następnie Wysoka Rada czternastoma głosami przy jednym wstrzymującym się zdecydowała kolejno o wykreśleniu punktów czwartego i osiemnastego, a także o dodaniu punktu dotyczącego uchwały o taryfach.
Nieco inaczej rozłożyły się głosy w przypadku uchwały taryfowej. Ośmiu rajców zagłosowało za, a siedmiu wstrzymało się od głosu.
Pies zostanie w Skałowie
Krótka dyskusja rozgorzała przy okazji omawiania projektu uchwały w sprawie miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obejmującego strefę ochronną wokół poligonu w Biedrusku.
– Czy na obszarze zamkniętym nadal obowiązuje stary plan zagospodarowania czy nie? – dociekała radna Agnieszka Targońska.
– Tam obowiązuje stary plan, który mówi o przeznaczeniu tego obszaru na tereny leśne – odpowiedziała Małgorzata Ratajczak z Gminnej Pracowni Urbanistycznej. – Ale my nie mówimy o terenach wojskowych, lecz o strefie ochronnej wokół – wyjaśniła.
W tej sytuacji uchwałę przyjęto jednomyślnie.
W dalszej kolejności zabrał głos Dariusz Matysiak, który opowiedział o intensywnym rozwoju Biedruska.
– Więcej mieszkańców to także więcej dzieci – zwrócił uwagę. – Zasadne było zatem wpisanie do wieloletniej prognozy finansowej gminy budowy szkoły podstawowej.
– Faktycznie, w Biedrusku następuje bardzo silna, szybka urbanizacja – pokiwała głową przewodnicząca Salwa-Haibach.
Tymczasem skarbnik Monika Wojtaszewska, po kuluarowych rozmowach podczas przerwy z radnym Michałem Przybylskim i wójtem, złożyła wniosek o wycofanie uchwały zmieniającej uchwałę budżetową na rok 2017 oraz wieloletnią prognozę finansową na lata 2017-2029.
– Popieram wniosek z tego powodu, że materiał, który podczas przerwy otrzymaliśmy, jest dość skomplikowany i obszerny – zgodził się radny Przybylski.
Przez dłuższą chwilę samorządowcy dyskutowali na temat uchwały o podatku od psów oraz o czipowaniu psów.
– To słuszna uchwała – zaznaczył radny Zbigniew Hącia. – Wiele gmin odeszło już od podatku, a odnośnie czipowania szykowana jest ustawa, która nakłada na właścicieli taki obowiązek.
– Złożyłam wniosek, żeby zwolnić z podatku osoby, które czipują – poinformowała przewodnicząca Anna Ankiewicz z Zarządu Osiedla Suchy Las – Wschód. – Obecny nakaz czipowania jest martwy, a strażnicy mają z niezaczipowanym psem dwie godziny roboty. Muszą go przecież zawieźć do Skałowa. A niektórzy opiekunowie, zwłaszcza niezmotoryzowani, już go stamtąd nie odbierają. I pies zostaje w Skałowie…
– Mamy jeden z najlepszych wyników w kraju, jeśli chodzi o walkę z bezdomnością zwierząt – podkreślił jednakże wójt. – Około tysiąca psów zostało w naszej gminie zaczipowanych.
W dalszej kolejności rajcy zajęli się stawkami podatku od nieruchomości w 2018 r.
– Pani skarbnik miała nam przedstawić korektę stawek, takie przynajmniej odnieśliśmy wrażenie – zwrócił uwagę radny Michał Przybylski. – Miało to odzwierciedlać przebieg dyskusji podczas komisji.
– Nie rozumiem zarzutu – odparł wójt. – Zapewne po prostu odniósł pan złe wrażenie.
– Niech pan wójt jednak nie mówi „jakaś dyskusja” czy „jakieś spotkanie”, bo to język rządu, który mówił o „spotkaniu kolesiów” – radny Matysiak miał zastrzeżenie natury językowej. – My się spotykamy nie „jakoś”, tylko po to, żeby pewne sprawy przedyskutować – przypomniał.
Ostatecznie, po korekcie kilku stawek, uchwałę podatkową Wysoka Rada przyjęła jednomyślnie.
Marszałek to nie robaczek
Ciekawa dyskusja wywiązała się przy okazji nadania nazwy ulicy w Złotkowie. Według propozycji nazwa ta miała brzmieć „Rodowa”.
– Ale o co chodzi? – dociekał radny Jarosław Ankiewicz. – O czyj ród?
– O rod! To pierwiastek! – zakrzyknęło kilku radnych.
– Ale ta nazwa nie pasuje – Jarosław Ankiewicz miał wątpliwości. – Rzeczywiście jest taki pierwiastek? – powątpiewał.
– Oświadczam, że jest – uśmiechnął się zastępca wójta Marcin Buliński.
– To metal szlachetny – uściśliła Anna Ankiewicz.
Wtedy J. Ankiewicz uniósł ręce na znak, że się poddaje.
– Podobne wątpliwości może budzić ulica Żukowa w Złotnikach – wtrąciła radna Małgorzata Salwa-Haibach. – Chodzi o robaczka czy o marszałka Żukowa? – dociekała.
– O robaczka! – znów wykrzyknęło kilka głosów.
Radny Dariusz Matysiak zmienił temat, pytając o ulicę Lipową w Golęczewie.
– To wąska, niebezpieczna droga – zauważył.
– Zgadzam się z tą oceną – pokiwał głową wójt. – Dodałbym tylko, że powiatowa droga. Ale pracujemy nad jej poszerzeniem. Rozmawiamy o tym z władzami powiatu. Projekt jest realizowany.
– Ta droga jest solą w oku – przyznał sołtys Przemysław Majkowski. – W jednym miejscu ma szerokość 4,5 m, a w innym zaledwie 3,8 m. Sprawę monitoruje radna powiatowa Ewa Kuleczka-Drausowska.
– Starosta winien pamiętać, że powiat nie jest jego własnością, tylko mieszkańców – podkreśliła radna Kuleczka-Drausowska.
W ramach punktu pod nazwą „Informacje wójta gminy” głos zabrał zastępca wójta Marcin Buliński, który opowiedział o trwających pracach drogowych.
– W Chludowie położymy w listopadzie dwa progi zwalniające, a w Złotnikach Wsi podpisaliśmy umowę na trzy progi – rozpoczął swoje wystąpienie włodarz. – Jeżeli chodzi o organizację ruchu na osiedlu Grzybowym, mamy pozytywną opinię Powiatowego Zarządu Dróg. Trzeba teraz wysłać dokumentację do starosty, a po zatwierdzeniu ogłosić przetarg.
Wicewójt wyjawił także, że w Suchym Lesie wykonano pierwszy odcinek ulicy Szafirowej – od strony Sucholeskiej. Nadal trwa wycinka młodnika na terenie budowy ścieżki Radojewo-Biedrusko.
Z kolei wójt Grzegorz Wojtera poinformował o trwającej przeprowadzce Urzędu Gminy, a także o tym, że podpisano umowę na budowę przedszkola w Złotnikach Wsi. Zespół przedszkolno-szkolny powstanie też w Golęczewie, choć nie jest łatwo znaleźć wykonawcę w dobrej cenie.
– Ceny są wysokie, bo mamy rynek wykonawcy, a nie zamawiającego… – westchnął wójt.
Potem Małgorzata Salwa-Haibach odczytała list od mieszkańców ulicy Księżycowej, którzy proszą o środki na utwardzenie odcinka ulicy, która dziś rozjeżdżana jest przez ciężki sprzęt.
W ramach informacji przewodniczących poszczególnych komisji stałych Rady Gminy jako pierwszy zabrał głos Krzysztof Pilas, który opowiedział o tym, co się dzieje, w Komisji Społecznej.
– Wizytowaliśmy świetlice opiekuńczo-wychowawcze, które podlegają OPS-owi, a finansowane są z funduszy AA – wyjawił. – W sumie jest ich dziewięć, my byliśmy w Złotnikach Wsi i Zielątkowie.
Tam, gdzie woda czysta
Z kolei członkowie Komisji Komunalnej i Ochrony gościli przedstawicieli stowarzyszeń ekologicznych i nadleśniczego Jana Brdęka.
– Nadleśniczy opowiedział nam o zniszczeniach dokonanych przez orkan Ksawery oraz o rezerwacie Gogulec, w którym wyginęły już organizmy, dla których tenże rezerwat powołano – wyjawiła Agnieszka Targońska.
Z kolei z Jerzym Juszczyńskim z Polskiego Klubu Ekologicznego radni rozmawiali o Jeziorze Strzeszyńskim.
– Pan Juszczyński nie ma już zastrzeżeń do czystości wody w Rowie Złotnickim – zaznaczyła radna Targońska.
Włodzimierz Majewski, przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego, mówił o bezpieczeństwie w ruchu drogowym.
–Niepokoimy się, bo niektóre słupy telefoniczne stoją na narożnikach, a do tego są obrośnięte zielenią – alarmował. – Ani piesi, ani kierowcy nie mają należytej widoczności.
W ramach punktu pod nazwą „Interpelacje i zapytania” jako pierwszy wypowiedział się radny Zbigniew Hącia, którego zainteresowało pogłębianie rowów w Chludowie.
– Czy ta inwestycja została już odebrana? – dociekał. – Woda w rowach cuchnie.
– To nie była inwestycja, lecz działania bieżące – sprostował zastępca wójta.
– Sporo do życzenia pozostawia też sposób, w jaki utwardza się drogi – kontynuował radny Hącia. – Na przykład część Łagiewnickiej to trasa rowerowa. Tymczasem droga została utwardzona gruzobetonem, w którym znajdują się np. gwoździe. Do tego na bokach tej drogi są nierówności. Łatwo o wywrotkę, która oznacza siatkę na twarzy – przedstawił rzecz obrazowo.
– A co z umową na budowę miejsc parkingowych przy Truskawkowej? – radna Targońska pozostała przy tematyce drogowej. – I kiedy ten montaż kamer na osiedlu Poziomkowym? Miesiąc temu wójt obiecał odpowiedź – przypomniała. – Nie wiemy też, kiedy będą wreszcie myte pojemniki na śmieci – wyliczała.
– Umowę podpiszemy w najbliższych dniach, pojemniki są myte, o kamerach pamiętamy. W tym roku przetarg. Szczegóły będę znał w poniedziałek – odpowiedział wicewójt Buliński. – Podejdzie pani na kawę czy porozmawiamy przez telefon?
– Przez telefon – zdecydowała A. Targońska. – Albo mailem.
– Co do kamer, to przydałyby się na boiskach w Biedrusku, bo dochodziło tam do dewastacji – podpowiedział radny Matysiak. – A przy okazji, na ostatniej sesji mówiliśmy o frezowaniu i nowej nawierzchni na ulicach 1 Maja i Błękitnej… – zawiesił głos.
– To prawda, ale pieniądze zostały skonsumowane na ulicy Dąbrowskiego – odparł Marcin Buliński.
– Kiedy będzie drenowany teren wokół stawu w Złotnikach Wsi? – kontynuowała Agnieszka Targońska.
– Część prac wykonano, trochę czasu zajęło sprowadzenie ponadstandardowego drenu – odpowiedział M. Buliński. – Teraz czekamy na lepszą pogodę.
– Po opadach deszczu plac zabaw na terenie nowego przedszkola w Chludowie nie nadaje się do użytku – radny Hącia pozostał przy wodnej tematyce. – Dzieci toną w błocie. Nie pomyślano o systemie odprowadzania wody…
– Mamy rzeczoznawcę, może spotkamy się z nim i z panem radnym na herbacie? – zaproponował wójt Wojtera.
Ludzie to nie kaczki
Deszczowa pogoda dała się we znaki w różnych miejscach. Radny Krzysztof Pilas zwrócił uwagę na problem z ulicą Obornicką w Suchym Lesie.
– Chodzi o lewą stronę ulicy, na odcinku pomiędzy Bogusławskiego a Młodzieżową – uściślił K. Pilas. – Po deszczach ulica jest zalana. A wystarczy tylko wyrównać podniesione pobocze drogi, które uniemożliwia odpływ wody z jezdni.
– A Szkolna w Zielątkowie? – zapytała radna powiatowa Ewa Kuleczka-Drausowska. – Przecież kaczki tam się mogą kąpać. A ludzie przejść nie mogą. Niechże wójt dokona wizytacji!
– Możemy wypompowywać na bieżąco – odparł wójt Wojtera. – Ale nie możemy odtwarzać drenaży na prywatnych posesjach. Stworzymy precedens, a potem przyjdzie RIO na kontrolę – roztoczył wizję.
Już pod sam koniec sesji radny Pilas przypomniał o jubileuszu 800-lecia Suchego Lasu.
– Pod kierownictwem wicewójta przygotowujemy obchody – wyjawił. – Taka rocznica zdarza się raz w życiu, obejdźmy ją godnie – apelował. – W związku z tym należy się liczyć z zwiększonymi wydatkami budżetowymi. Apeluję o przychylność podczas głosowania w tej kwestii.
Radny zrelacjonował też krótko swoją wizytę w ukraińskim Hniwaniu (piszemy o tym w tekście obok).
– Słuchaj, Rysiek – zwrócił się do radnego Tasarza – kiedy zobaczysz wóz tamtejszej straży, docenisz to, co masz. Ludzie na Ukrainie są serdeczni, dziewczyny ładne, ale na przykład radni nie dostają ani feniga za udział w posiedzeniach i sesjach – zdradził, wzbudzając nieco nerwowe śmieszki samorządowców.
Na koniec Krzysztof Pilas poinformował, że w grudniu na zaproszenie klubu Red Box przyjadą do Suchego Lasu dwie drużyny dziecięce z Hniwania.
W imieniu stowarzyszenia Kraina Trzech Rzek przemówiła Magdalena Przystałowska, którą zmartwiło, że z naszej gminy nie wpłynął żaden wniosek o dofinansowanie infrastruktury turystycznej.
– A tymczasem Oborniki wzbogaciły się o siedem-osiem nowych obiektów, z których każdy wart jest 15 tys. zł – podała przykład. – Porozmawiajcie z przedstawicielami stowarzyszeń – zaapelowała.
Radna Ewa Kuleczka-Drausowska zaapelowała o pomoc dla Lwowa.
– W listopadzie w „Piotrze i Pawle” zbierane będą dary dla szkół, przedszkoli i wdów – poinformowała. – Wszystko przekażemy 6 grudnia, na św. Mikołaja – zapewniła.
Z kolei Grzegorz Słowiński, przewodniczący Zarządu Osiedla Złotniki Osiedle, zwrócił uwagę na problem związany z modernizacją linii kolejowej.
– W związku z tą modernizacją powstał projekt czasowej organizacji ruchu – poinformował. – Objazd wytyczono od Pawłowickiej ulicą Kochanowskiego do drogi gruntowej Sobota-Złotkowo i dalej do Obornickiej. To pół kilometra utwardzonej gruntówki, miały być uzupełnione ubytki. Tymczasem wczoraj utonęło tam kilka aut, kierowcy się linkami wyciągali. Kiedy ktoś wezwie pogotowie, karetka nie dojedzie, ludzie poumierają – alarmował.
– Nie ma alternatywy dla tego objazdu – rozłożył ręce wicewójt. – Porozmawiamy z Polskimi Liniami Kolejowymi, ale na tym przejeździe już nic nie powinno być grzebane – wyraził nadzieję.
Krzysztof Ulanowski