Ulica Obornicka to ważna arteria

Przedsiębiorcy, samorządowcy i politycy rozmawiali o tym, jak udrożnić trasę łączącą Poznań z północną częścią Wielkopolski.

Do rozmowy doszło z inicjatywy Aleksandry Wysoczyńskiej, Pawła Bugajnego, Henryka Judkowiaka, Szczepana Gawłowskiego i Wojciecha Smorawińskiego z Wielkopolskiego Klubu Kapitału. Spotkanie odbyło się w siedzibie YouNick w Złotnikach. Gości powitał gospodarz miejsca, czyli Marian Nickel.
– Dopóki Obornicka jest zakorkowana, tracimy wizerunkowo jako przedsiębiorcy – podkreślił.
– Jednak jadąc Obornicką wyraźnie widzi się granicę pomiędzy Suchym Lasem a Poznaniem – dodał zastępca wójta Marcin Buliński. – To, że północna strona wiaduktu wygląda lepiej, jest zasługą gminy Suchy Las, która przejęła ulicę Obornicką od GDDKiA. Chcieliśmy mieć wpływ na stan drogi. Zdecydowaliśmy się na lewoskręty, które upłynniają ruch, a których po stronie poznańskiej brak. U nas są też wydzielone zatoki autobusowe, a w Poznaniu pasażerowie czekają na autobus w błocie, na poboczach. Budujemy węzeł przesiadkowy w Złotnikach, za chwilę będzie też węzeł w Golęczewie i Chludowie. Powstanie też przystanek kolejowy, m.in. w Złotkowie – wyliczał.
– Ulica Obornicka jest kluczowa i dla Suchego i Lasu i północnego Poznania, Podolan, Strzeszyna i Piątkowa. Jest to też droga wyjazdowa na Oborniki, Piłę i Koszalin. W interesie Poznania i regionu jest możliwie szybka modernizacja tej drogi. Niestety Poznań nie jest dziś zainteresowany przeprowadzeniem modernizacji. Trzeba więc szukać argumentów. Pierwszym byłaby społeczna mobilizacja mieszkańców tej części Poznania, także przedsiębiorców. Oczekiwanie jest wielkie, co wiem po spotkaniu z mieszkańcami Strzeszyna oraz od samorządowców z osiedli piątkowskich. Ważne jednak byłoby moim zdaniem także zaangażowanie gminy Suchy Las. Wykazanie zainteresowania i gotowość wsparcia inwestycji – uważa poseł Bartłomiej Wróblewski.
– Ważne jest, by inwestycja powstała.
– Kiedyś mówiło się o trasie Nowoobornickiej, może by temat odświeżyć? – zasugerował zastępca wójta.
– Docelowo jest bardzo ważne, by zamknąć ring poznański – podkreślił prezes Szczepan Gawłowski z firmy Kreisel. – Widać jak ważna jest obwodnica Wrocławia, jak rozwija się Wrocław. – Wydaliśmy sporo pieniędzy, by biznes się rozhulał, ale pacjenci narzekają na fatalny dojazd – narzekała prezes Aleksandra Wysoczyńska z Med Polonia. – Problemem jest dowóz krwi, kłopotliwe jest zaparkowanie samochodu. Na tym odcinku Obornickiej jest rojno niczym w ulu, więc problemy będą narastać – wieszczyła. – Rozwiązanie problemu to sprawa całego województwa, bo województwo ciągnie się jeszcze 150 km na północ od Poznania. A tylko wyjazd z miasta na północ jest tak problematyczny – oceniła.
– Zlikwidowanie korków to podstawa – ocenił prezydent Paweł Bugajny z Wielkopolskiego Klubu Kapitału. – Ludzie powinni dojeżdżać do obwodnicy, a nie przejeżdżać przez miasto. Niestety, pieniądze na drogi nie zawsze są dobrze wydawane. Wielkie pieniądze przeznaczane są na wielkie ronda i wiadukty w pobliżu jakichś wioseczek.
– Hamowanie ruchu na Obornickiej to hamowanie rozwoju Poznania – podkreślił z kolei prezes Henryk Judkowiak z Wielkopolskiego Klubu Kapitału. – Dlaczego u nas nie może być jak w Berlinie, do którego wjeżdża się w ciągu 10-15 minut i w takimż też czasie wyjeżdża? – pytał.
Zastępca wójta Marcin Buliński podkreślił, że wielu poznaniaków popiera modernizację ulicy Obornickiej.
– Bardzo zaangażowana w tę sprawę jest Rada Osiedla Podolany – zwrócił uwagę.
Pod koniec spotkania uczestnicy zastanawiali się nad tym, czy warto zacząć zbierać podpisy pod petycją w sprawie udrożnienia Obornickiej.

Krzysztof Ulanowski