Dmuchane zjeżdżalnie i trampoliny, malowanie twarzy, wóz strażacki – to tylko kilka z atrakcji tegorocznego festynu z okazji Dnia Dziecka w sucholeskim przedszkolu Leśnych Ludków.
Dzieci tłumnie przybyły z rodzinami w piątkowe popołudnie, aby wspólnie spędzić czas.
Dmuchańce i sikawki
Bawiono się dobrze. W tle słychać było kultowe piosenki, m.in. ,,Zuzia lalka nie duża” i ,,A ja wolę moją mamę”, między drzewami rozwieszono były kolorowe ozdoby, a na trawie rozłożono maty na których dzieci mogły leżeć lub siedzieć do woli.
Kiedy pytałam najmłodszych, co podobało im się najbardziej, najczęstszą odpowiedzią były dmuchańce, czyli dmuchane trampoliny i zjeżdżalnie. Ponadto na przedszkolny parking zajechały wóz strażacki, ambulans i radiowóz, które dzieci mogły poznać obejrzeć z bliska, a strażacy, ratownicy i policjanci chętnie odpowiadali na ich pytania. Największe zainteresowanie wzbudził wóz straży pożarnej, ponieważ to tam najmłodsi mogli przymierzyć hełm i spróbować lać wodę z sikawki.
Pomogli rodzice
Dużo dziewczynek miało zaplecione warkocze i kolorowe włosy. Okazało się, że kolejną licznie obleganą atrakcją był kącik fryzjerski. Z inicjatywą kącika wyszła pani Agnieszka, właścicielka salonu urody ,,Sisel” w Suchym Lesie, która to sponsorowała voucher na zabieg twarzy dla mamy, która upiekła najlepsze ciasto. Wraz z panią Agnieszką fryzurami najmłodszych zajmowała się również panie Paulina i Ania. W pewnym momencie było tylu chętnych, że proszono mamy dzieci, aby przyszły pomóc. Dziewczynki poza zaplatanymi fryzurami miały robione kolorowe, neonowe i brokatowe pasemka zmywalnymi farbami, natomiast chłopcy woleli mieć malowane irokezy.
– Pomogła Rada Rodziców, która zorganizowała stoisko, gdzie sprzedawane były potrawy i wypieki przyrządzone przez rodziców – poinformowała nas dyrektor przedszkola Agnieszka Michalak.
– W dobie, kiedy rodzice nie mają zbyt wiele czasu na wspólne i aktywne spędzanie go z dziećmi, taki festyn jest jak najbardziej potrzebny – pochwalił wójt Grzegorz Wojtera. – Poza tym przedszkolaki mają możliwość integracji ze sobą poza zajęciami.
Na terenie festynu znajdowało się także stoisko firmy ubezpieczeniowej Prudential, która oferowała dla dzieci niespodzianki, a dorosłym służyła radą na temat zabezpieczenia przyszłości rodziny. Porad chętnie udzielali Joanna Otto i Paweł Kasprzak.
Beata Staszak