Wiadomo, że siła jest kobietą, a większa grupa kobiet to już potęga. Liga Kobiet Sukcesu to społeczność, w której mogą się nawzajem wspierać, dzielić pomysłami czy emocjami.
To było wydarzenie dla każdej pani, która wciąż zadaje sobie jedno pytanie – „dlaczego to znowu mi się przytrafiło?”. Z odpowiedzią, z psychologicznego punktu widzenia, pośpieszyła Kinga Mann. „Życie to gra” – pod tym hasłem odbyły się przeprowadzone przez nią warsztaty. W kameralnej sali, w Gościńcu Sucholeskim, uczestniczki dostały sporą dawkę wskazówek i odpowiedzi na trapiące kwestie.
Przedsmak
Przed głównym wystąpieniem wieczoru był czas na tzw. networking, czyli szybką randkę biznesową. Każda z pań miała okazję porozmawiać z innymi uczestniczkami, wymienić się informacjami o prowadzonych przez siebie działalnościach, wizytówkami, a nawet omówić ewentualną współpracę.
– Chodzi o to, żeby dać możliwość kontaktu z inną kobietą – mówi jedna z założycielek LKS, Patrycja Nowaczyk.
Dodaje też, że nie każdy jest na tyle odważny żeby nawiązywać rozmowę. Bussiness dating jest elementem każdego ze spotkań i jak przyznały niektóre jego uczestniczki, był on dla nich motywacją do osiągnięcia późniejszego sukcesu.
Potem prezentację miała więc firma kosmetyczna Montibello. Omówiła ją Monika Abramek – Dąbrowska, z salonu Casa Blanca na os. Grzybowym. Nie zabrakło zapoznania z nowymi produktami luksusowej lini, produkowanymi w prywatnym laboratorium firmy.
Główny wątek
„Dopóki nie uczynisz nieświadomego świadomym, będzie ono kierowało twoim życiem, a ty będziesz nazywał to przeznaczeniem” – tym cytatem rozpoczęła najbardziej wyczekiwaną część spotkania Kinga Mann. Trener, wykładowca, a także psycholog. Jak sama powiedziała, jej konikiem jest analiza transakcyjna i to głównie na niej oparte były warsztaty.
Kinga Mann skupiła się na grach w związkach. Bazą na której opierała swoje rozważania była „Wojna państwa Rose”, film kojarzony przez większość członkiń LKS. Pani trener rozwiała wiele początkowych wątpliwości – na czym polegają gry psychlogiczne? Skąd się biorą? I przede wszystkim, jak się przed nimi bronić?
Jak się okazało, owych gier nie tylko często jesteśmy nieświadomi, ale i bardzo trudno nam je rozpoznać. Mamy w nich określone role, np. ratownika czy ofiary. W końcu dochodzi do wyładowania złości na partnerze. A mogło się zacząć od niewinnego zostawienia brudnych naczyń w zlewie.
Na koniec kobiety z Ligii brały udział w zadaniu pokazującym jak analizować gry psychologiczne. Musiały odpowiedzieć na kilka pytań, np. jaka sytuacja ciągle im się przytrafia, jak się ona zaczyna lub jak się wtedy czują.
Klaudia Zimowska