Grupa trzylatków z przedszkola Leśne Ludki zwiedzała salon Opel Westmotor w Suchym Lesie. Dzieci siadały za kierownicą, zaglądały pod maskę i wchodziły do bagażnika. Wszystkim się podobało.
To była pierwsza wycieczka grupy Smerfy w tym roku przedszkolnym. Nic zatem dziwnego, że maluchy były podekscytowane.
Syczek pilnował dzieci
Na szczęście wychowawczyni Agnieszka Mąderek pilnowała, żeby dzieci trzymały długiego, pluszowego węża Syczka. Dzięki temu nie rozbiegły się pomiędzy samochodami i nie poginęły. Zamiast tego z wypiekami na buziach stały w kolejce do kabiny auta modelu Vivaro ecoFLEX. A potem niechętnie z tej kabiny wychodziły.
– A ja już kierowałem autem – chwali się jeden z chłopców. – Tata mi pozwolił, kiedy jechaliśmy do babci – dodaje.
– U mnie auto prowadzą rodzice – wchodzi mu w słowo Adaś. – Oboje. I oboje dobrze jeżdżą – dodaje sprawiedliwie.
– A mnie mama pokazała już kiedyś silnik – podkreśla Majka, kiedy doradca serwisu Paweł Papież pozwala dzieciom zajrzeć pod maskę samochodu.
– Zobaczcie dzieci, jaki nowiutki, czyściutki silnik – zwraca uwagę wychowawczyni Agnieszka Mąderek.
Wrócą z rodzicami
W tym czasie Paweł Papież podnosi dzieci, żeby mogły lepiej widzieć i tłumaczy, co się wlewa i do którego pojemnika.
Trzylatki opuszczały salon szczęśliwe. Czy powrócą tu jeszcze?
– Mamy różne projekty i związane z tym wycieczki – tłumaczy Agnieszka Mąderek. – Teraz mamy projekt „Auto” i wizytę w salonie, wcześniej był projekt „Sklep” i wycieczka w sklepie itd.
– Niech dzieci wrócą i to z rodzicami – uśmiecha się dyr. Przemysław Konieczny. – Jesteśmy otwarci zarówno na wizyty „Leśnych Ludków”, jak i innych przedszkoli. Maluchy w żaden sposób nie przeszkadzają nam w pracy, mamy zresztą przygotowany dla nich kącik z zabawkami i kredkami – wskazuje ręką.
– Co ci się najbardziej podobało? – pytamy na koniec Majki.
– Samochody – odpowiada rezolutnie.
Krzysztof Ulanowski