W środku sierpnia, na dziedzińcu Urzędu Miasta Poznania zainaugurowano cykl „Teatr na Wolnym”. Przez ponad tydzień, każdego dnia, kilkuset miłośników teatru z Poznania i Wielkopolski gromadziło się w tej przestrzeni by uczestniczyć w gościnnych spektaklach Teatru Polonia i Och-Teatru. Obu tym warszawskim instytucjom patronuje Krystyna Janda i ona była głównym magnesem przyciągającym mieszkańców regionu.
Artyści dwukrotnie wystawili: „Flamenco namiętnie”, „Lament na placu Konstytucji” oraz -przeznaczonego dla milusińskich – „Jasia i Małgosię”. Trzykrotnie natomiast śmiech wzbudzał „Związek otwarty” – komedia rodzinna napisana przez … małżeństwo: Dario Fo, laureata Literackiej Nagrody Nobla oraz jego żonę, Frankę Rame. Jest to kpina i zabawa z instytucji małżeństwa.
Prezydent kontra minister
Tytułowy „związek otwarty” to rodzina niewiernych sobie z założenia małżonków. Sztuka została napisana w formule teatru ulicznego. W tym samym nurcie mieści się „Lament na placu Konstytucji” Krzysztofa Bizio (premiera w 2007 r.). Według Krystyny Jandy, jest to opowieść trzech kobiet: babci, która właśnie opłakuje śmierć męża, matki -z problemami kobiety dojrzałej oraz nastoletniej wnuczki, z którą nikt nie umie sobie poradzić. Sztuka Bizio, grana każdego roku na warszawskim placu Konstytucji, przykuwała uwagę rzeszy warszawiaków. Docierała do nich zwykłym słowem, bezpośrednim dialogiem, umiejętnościami zainteresowania słuchaczy. W tym roku, po raz pierwszy nie doszło do tej realizacji. Resort kultury wycofał się z dotowania. Krystyna Janda tłumaczy, że celem wyjścia z teatralnych wnętrz był widz, który – z uwagi na zasobność portfela – nigdy nie zapłaci za teatralny bilet. Ten odbiorca potrzebuje teatru, a teatr nie jest tani. Trzeba szukać darczyńcy, który pokryłby koszty. Taki – zdaniem Jandy – znalazł się w Poznaniu i tu w sierpniu pokazano tę sztukę. Wielkoduszność prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka – spirytus movens przedsięwzięcia „Teatr na Wolnym” – spotkała się z krytyką radnych i niektórych polityków. Z medialnego sponsoringu zrezygnowało publiczne Radio Merkury. Głównymi zarzutami był brak konkursu na uczestnictwo w poznańskim wydarzeniu oraz – przez wielu oceniane jako ostentacyjne – przeciwstawienie się ministerialnej decyzji.
Politycy wolą szalik?
Prezydenta Poznania poparli jednak melomani. Kilka tysięcy bezpłatnych wejściówek, które można było m.in. wygrać w konkursach w poznańskich mediach, na fanpage’u Teatru Muzycznego, względnie zdobyć w CIM-ie, rozeszły się błyskawicznie. Kolejki po nie ustawiały się na wiele godzin przed otwarciem punktów dystrybucji. Jacek Jaśkowiak, odpowiadając oponentom, twierdził, że wielu polityków woli ubrać szalik i iść na stadion niż udać się do teatru. Wielu też boi się krytyki ze strony artystów. On natomiast deklaruje, że nigdy nie przestanie wspierać teatru i to niezależnie od tego, co padnie ze sceny pod jego adresem. Krystyna Janda dodawała, że nigdy w przeszłości nie zetknęła się z tak negatywną, jak teraz w Poznaniu, kampanią wobec siebie.
– Jak mogę odpowiedzieć? – pytała. – Na początek w wystąpię w politycznym spektaklu „Biała bluzka” Agnieszki Osieckiej i zagram najlepiej jak potrafię.
Jak zapowiadała, tak zrobiła. Tekst będący bardziej powieścią niż dramatem, już za życia autorki, na monodram adaptowała Magda Umer. Rolę Elżbiety – głównej bohaterki – z miejsca powierzyła Krystynie Jandzie. Ostatnio jednak aktorka rzadko wcielała się w postać kobiety zakochanej w opozycjoniście stanu wojennego. W Poznaniu, w sierpniowy wieczór, niektórzy utrzymywali, że Krystyna Janda wręcz hipnotyzowała widzów używając całej palety środków scenicznych. Nic wiec dziwnego, że spektakl zakończył się owacją na stojąco.
Współorganizatorem „Teatru na Wolnym” był poznański Teatr Muzyczny, który m.in. pomagał w dystrybucji i propagowaniu imprezy. Prezydent Jacek Jaśkowiak zapowiedział już kolejną edycję teatralnego cyklu . Nie ujawnił jednak, czy latem przyszłego roku zaprosi ponownie artystów Teatru Polonia i Och-Teatru.
Piotr Górski