To już kolejne spotkanie w Suchym Lesie z ukraińskimi samorządowcami. Współpraca rozwija się coraz lepiej. Ukraińscy goście zapewnili, że Polska jest dla nich wzorem.
Kiedy w listopadzie ubiegłego roku, delegacja winnickiego oddziału stowarzyszenia „Ukraina-Polska-Niemcy” spotkała się z samorządowcami, reprezentantami organizacji pozarządowych oraz mieszkańcami gminy Suchy Las, wiadomo już było, że na tym jednym spotkaniu się nie skończy. Obszerną relację z tego spotkania zamieściliśmy w grudniowym wydaniu naszego magazynu.
Siedem lat kontaktów
Konsekwencją i dalszym ciągiem tamtego spotkania było drugie, które miało miejsce 4 kwietnia, również w sali konferencyjnej Parku Wodnego „Octopus” w Suchym Lesie.
Tym razem jednak w ukraińskiej delegacji znalazł się także Władymir Kuleszow, burmistrz miasta Hniwań w obwodzie winnickim, który nie miał możliwości uczestniczyć w poprzednim spotkaniu, a także członek zarządu i przewodniczący Związku Przedsiębiorców Anatolij Drozd.
Ze zrozumiałych względów, rolę gospodarza, ale też i moderatora, pełnił wójt gminy Suchy Las Grzegorz Wojtera. Po przywitaniu ukraińskich gości oraz wszystkich przybyłych na spotkanie, gospodarz gminy przekazał głos prezesowi zarządu Wielkopolskiego Ośrodka Kształcenia i Studiów Samorządowych (WOKiSS) Maciejowi Kozikowi, który opowiedział o historii kontaktów pomiędzy samorządami oraz o tym, jak przekłada się ona na obecne między nimi relacje.
Pierwsze kontakty z obwodem winnickim rozpoczęły się siedem lat temu i choć dobrze rokowały, z powodów niezależnych od żadnej ze stron uległy rozluźnieniu, a to z uwagi na wiadome wydarzenia na Ukrainie.
– Życzmy sobie tego, aby na wschodniej i południowej flance Ukrainy jak najszybciej zapanował spokój, tak iż byśmy mogli zająć się tym, czym ludzie powinni się zajmować, to znaczy nawiązywaniem współpracy, przyjaźni i rozwijaniem wzajemnych kontaktów. Miejmy nadzieję, że dzisiejsze spotkanie będzie takim kamieniem milowym ku dalszemu ich rozwojowi – powiedział Maciej Kozik.
W swym wystąpieniu przedstawił również zasięg działania WOKiSS, oraz poinformował o konsolidacji gminnych samorządów z terenu Wielkopolski. Przy tej okazji podkreślił samopomocowy charakter stowarzyszenia i apolityczność, jako główne atuty, przyczyniające się do jego rozwoju.
Organizacja stawia sobie za cel stworzenie jak najlepszego samorządu w Wielkopolsce, a rok 2015 był rekordowym, gdyż przez sale wykładowe WOKiSS przewinęło się 27 500 pracowników urzędów.
– To nie znaczy, że tylu urzędników jest w Wielkopolsce – zastrzega prezes – bo ja nawet nie wiem ilu ich jest, tylko że oni przyjeżdżają do nas wielokrotnie i w statystyce funkcjonuje to w postaci tzw. osobodni. Ta liczba pokazuje, że jesteśmy największą niesieciową organizacją szkolącą w Polsce.
Członkiem nowego zarządu, a po przekształceniu – rady, został wójt Grzegorz Wojtera, co zdaniem prezesa Kozika jest dowodem uznania zarówno dla wójta, jak i dla gminy.
Polskie korzenie
Po tym wystąpieniu głos zabrał burmistrz Władymir Kuleszow. W obszernej prezentacji popartej komputerową wizualizacją, opowiadał o Gniwaniu i obwodzie winnickim. W prezentacji pojawiło się bardzo wiele tematów, związanych z tym regionem. Począwszy od historii, poprzez architekturę, przemysł, szkolnictwo, nekropolie, gdzie na grobach widnieją polskie nazwiska, dając świadectwo naszych korzeni, na osiągnięciach sportowych skończywszy.
A jeśli już o polskich korzeniach mowa, to w prezentacji bardzo często pojawiało się nazwisko polskiego przemysłowca Kazimierza Jaroszyńskiego, któremu te tereny bardzo wiele zawdzięczają.
Walorem tej prezentacji było również to, że nie sprawiała problemów językowych. Chociaż Władymir Kuleszow nie włada dobrze językiem polskim, nie stanowiło to żadnego kłopotu, bo znakomicie w roli tłumacza radził sobie Oleksij Gawryłow, a kiedy przed rozpoczęciem prezentacji niesłusznie sumitował się, prosząc o wybaczenie mu niedoskonałości tłumaczenia, usłyszał z sali kobiecy głos:
– Mogę panu pomóc!
Głos ten należał do Anny Polańskiej.
– Jestem Ukrainką, ale od dwudziestu lat mieszkam w Polsce – przedstawiła się. Czy to ze względu na urodę pani Anny, czy też z innych względów, Oleksij Gawryłow ofertę pomocy przyjął chętnie i od tej chwili prezentacja popłynęła wartko.
List po ukraińsku
Z kolei kiedy burmistrz Kuleszow pokazywał folklorystyczne zespoły ludowe Ukrainy, znakomicie przygotowanym do rewanżu okazał się Jarosław Krajewski, dyrektor Zespołu Szkół w Suchym Lesie, który wręczył ukraińskim gościom płytę z nagraniem występów Zespołu Pieśni i Tańca „CHLUDOWIANIE”, który w ubiegłym roku obchodził swoje 15-lecie. Biorąc pod uwagę, że zespół ma w swoim repertuarze polskie tańce narodowe, takie jak kujawiak, oberek, polonez, mazur, czy krakowiak, trudno byłoby przecenić walor tej sympatycznej riposty.
– Do płyty „CHLUDOWIANIE” dołączyli list i ten list, jak mnie zapewnili, jest po ukraińsku, ale to już zweryfikują nasi goście – powiedział z uśmiechem dyrektor Krajewski.
Kończąc swoją prezentację, burmistrz Kuleszow podziękował za to, że Polska wsparła Ukrainę w jej dążeniu do przystąpienia do Unii Europejskiej.
Dalszy ciąg spotkania przeznaczony był już na luźną wymianę poglądów, pytań i odpowiedzi, a w miarę upływu czasu (spotkanie trwało ponad trzy godziny), atmosfera stawała się coraz bardziej kameralna.
– Robimy reformę samorządową, a ponieważ Polska jest dla nas dobrym wzorem, więc staramy się robić wszystko tak, jak to jest w Polsce. Polska jest dla nas najlepszym przykładem – zapewniał Oleksij Gawryłow.
– No to duża odpowiedzialność na nas spoczywa i musimy uważać na to, co robimy – padł dowcipny głos z sali.
Jednak pomimo luźnej już atmosfery, spotkanie nie straciło na konstruktywności. Kiedy prezes WOKiSS-u kładł nacisk na wciąganie do współpracy młodzieży, mówiąc:
– Bez tego w naszych organizacjach wyginiemy jak dinozaury – jakby w odzewie, pani dyrektor Szkoły Podstawowej w Suchym Lesie Beata Radomska, zaproponowała wymianę adresów stron internetowych, uzasadniając, że pierwsze kontakty między uczniami są możliwe właśnie przez Internet, a przecież nie wymagają pieniędzy.
Ustalono wymianę adresów za pośrednictwem pana burmistrza, który notabene z wykształcenia jest nauczycielem.
Podjęte postanowienia i złożone wzajemnie deklaracje, dobrze rokują na dalszą współpracę. Do kogo będzie należał następny ruch?
Ryszard Bączkowski