Deweloper Ryszard Jakś, przedstawiciele władz gminy i społecznicy dyskutowali o zieleni i zabudowie mieszkaniowej w Biedrusku.
,,Biedrusko wczoraj i dziś” to hasło debaty, którą na początku lutego br. zorganizował Ryszard Jakś, prezes firmy JakśBud. Na jego zaproszenie w biurze przy ulicy Lipowej w Biedrusku gościli przedstawiciele władz gminy Suchy Las, w tym wójt Grzegorz Wojtera. Przybyli radni, w tym sama przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach. Byli oczywiście radni Dariusz Matysiak i Grzegorz Łukszo z Biedruska. Ponadto pojawili się radni Michał Przybylski, Agnieszka Targońska, Jarosław Ankiewicz i Maciej Jankowiak. Nie zabrakło kapelana wojskowej parafii ks. prałata Wiesława Okonia. Był właściciel pałacu dr Jan Kucharski. Przybyli reprezentanci miejscowych środowisk społecznych, w tym Mirosław Stencel ze Stowarzyszenia Biedrusko. Media reprezentowała nasza redaktor naczelna Agnieszka Łęcka.
Podstawowa teza, do której przekonywał gospodarz brzmiała: nigdy nie zamierzałem wejść tu do Biedruska, wybudować i wyjść.
Od 2008 r. JakśBud wybudował w Biedrusku prawie 200 jednostek mieszkalnych, w których żyje blisko 23 proc. mieszkańców tej miejscowości. Szacuje się, że liczba stałych mieszkańców tej wsi przekracza 2,3 tys. osób. Bez przerwy się też zwiększa. W lutowy wieczór Ryszard Jakś przypominał, że budowę osiedla Natura planował na pięć lat.
– Mija – mówił – lat osiem, a z uwagi na spadek koniunktury, pierwszy etap w Biedrusku zrealizowany jest w 2/3 założeń. W tym czasie, na infrastrukturę na tym terenie, którą jest zadaniem gminy, moja firma wydała ponad 7 404 tys. zł brutto.
Nie kupiłby zieleni
Pomimo nieukończenia osiedla Natura, jesienią 2014 r. JakśBud nabył sąsiednią działkę (nr 13/8) o ponad 8 ha powierzchni, a w 2015 r. przystąpił do prac przygotowujących nowy teren pod zabudowę. W trakcie spotkania prezes Jakś ujawnił, że powstanie tam osiedle Natura (II etap) z 148 jednostkami mieszkalnymi, a planowana zabudowa zająć ma 13 884 m kw. (17 proc. całości). Przewiduje się, że powierzchnia biologicznie czynna zajmie 51 784 m kw. (64 proc.) i – zdaniem prezesa Jaksia – będzie ona dostępna dla wszystkich mieszkańców Biedruska.
Kwestia zachowania zieleni na działce 13/8 pojawiała się kilkakrotnie. Jak wiadomo, gmina potwierdziła przeprowadzoną tam nielegalną wycinkę 120 drzew i 7200 m kw. krzewów i wymierzyła kary w wysokości 6 292 139,97 zł. Inwestor się odwołał. Na początku lutego wyliczał, że jego firma nie jest wstanie udźwignąć tak wysokich sankcji. Dariusz Matysiak i Grzegorz Łukszo, radni Stowarzyszenia Gmina Razem, będący mieszkańcami Biedruska przypominali prezesowi JakśBudu, że w ulotkach zachęcających do zamieszkania na istniejącym już osiedlu obiecywał sąsiedztwo terenów zielonych i rekreacyjnych, a teraz karczuje drzewa i przystępuje do budowy domów. Ryszard Jakś ripostował, że to nie on zmieniał przeznaczenie terenu sąsiadującego z osiedlem.
– Za zieleń nie zapłaciłbym 4,4 mln zł, bo mnie na to nie stać – podkreślał.
Wyjaśniał, że kupił działkę, która była już przeznaczona pod zabudowę i która, mimo kilkakrotnego wystawiania na przetarg, nie znajdowała nabywcy.
– Obawiałem się – mówi R. Jakś – że kupi ją ktoś przypadkowy i przez swoją działalność zdegraduje walory już istniejącego, sąsiedniego osiedla.
Obiekcje radnych
Radny Grzegorz Łukszo ma wątpliwości, co do koncepcji zabudowy omawianej działki.
– W moim głębokim odczuciu jest ona zbyt intensywna – mówi. – Przy 148 lokalach mieszkalnych, które mają powstać, będziemy mieli do czynienia z blisko 300 samochodami. Spowodują one – moim zdaniem – ogromne korki. Nie ma jednak możliwości zmian, bo inwestor ma prawo do budowania. Jedyne, co można i czego oczekują mieszkańcy, to zwiększenie pasa zieleni, rozdziału, pomiędzy już istniejącym osiedlem, a tym, które ma powstać. To, co teraz przedstawił pan Jakś, w moim odczuciu, jest niewystarczające – konkluduje radny.
W trakcie spotkania w Biedrusku prezes Jakś wielokrotnie podkreślał, że zależy mu na tym, by w tej miejscowości dobrze się ludziom mieszkało i by mógł mieć przekonanie, że wydatnie się do tego przyczynił. Niezbędne do tego są, jego zdaniem, sprawy daleko wykraczające poza teren wznoszonych przez niego osie-dli. Takie, które dotyczą całości funkcjonowania Biedruska. Najważniejsze, dla niego, to kościół i rowerowe połączenie do Radojewa.
Priorytety, czyli kościół i ścieżka
Potrzeby budowy świątyni w Biedrusku nikt w siedzibie JakśBudu nie negował. Erygowana w tej miejscowości w 1993 r. parafia św. Wawrzyńca do dziś korzysta z powojskowego budynku adaptowanego jedynie do jej potrzeb. Ksiądz prałat, ppłk Wiesław Okoń – proboszcz tej parafii – na spotkaniu przedstawił koncepcję wzniesienia kościoła na gruncie należącym do wojska, po prawej stronie od ulicy Chojnickiej. Na tym terenie, oprócz świątyni spełniającej wszystkie religijne funkcje, może być duży parking, również dla odwiedzających planowany pobliski rynek. Ksiądz Okoń zapewniał, że takiemu projektowi budowy kościoła przychylne są władze kościelne i wojskowe. Świątynia, w sprzyjających okolicznościach, jako garnizonowa, a później cywilno-wojskowa, mogłaby powstać w ciągu trzech-czterech lat.
Ścieżka rowerowa do Radojewa w siedzibie JakśBudu spotkała się z powszechną krytyką. Wójt Grzegorz Wojtera zauważał przy tym, że władze gminne niewiele mogą tu zmienić ponieważ droga należy do powiatu. To tam zdecydowano o instalowaniu – najbardziej krytykowanych – barierek, których koszt sięga 1,35 mln zł.
Potrzeba spotkań i rozmów
Prezentacja poglądów i dyskusja w siedzibie firmy JakśBud trwała kilka godzin. Radny Grzegorz Łukszo uważał, że jej zadaniem było przekonanie radnych do koncepcji zabudowy Biedruska przedstawianej przez pana Jaksia. Najważniejsze w tym spotkaniu – jego zdaniem – jest jednak to, że inwestor w ogóle chciał ujawnić swoje zamiary.
– Jako radni – mówi – nie mamy narzędzi, by kogokolwiek zmusić do takiej prezentacji. Uważam jednak, że mieszkańcy mają prawo wiedzieć, co, na przykład, będzie się działo z centrum Biedruska – konkluduje radny.
Pogląd o potrzebie rozmów podziela także prezes Jakś. Korzyści widzi wójt Wojtera.
– Forum wymiany poglądów to zawsze cenna inicjatywa- mówi. – Czy zostanie przekute na jakieś efekty? Sądzę, że tak. Myślę, że rozwieje wątpliwości i zbliży stanowiska. Sam mam zaufanie do firmy JakśBud. Ma ona właściwe rekomendacje płynące z rynku. Współpracujemy z nią od momentu, gdy w Biedrusku została wbita tzw. pierwsza łopata. Dla mnie to jest najważniejszą gwarancją, także na przyszłość – zapewnia wójt Wojtera.
Piotr Górski