Ponad setka samochodów terenowych wyjechała w przedostatnią sobotę kwietnia na trudne terenowe trasy poligonu w Biedrusku, by wziąć udział w II Sucholeskich Spotkaniach Terenowych.
Podobnie jak ubiegłoroczna edycja, tak i ta impreza miała charakter charytatywny – organizatorzy i uczestnicy chcieli nie tylko dobrze bawić się i sprawdzić swoje umiejętności w trudnych warunkach, ale także nieść pomoc najmłodszym mieszkańcom Suchego Lasu.
Szczytny cel
Rajd rozpoczął się w Nickel Technology Park w Złotnikach, gdzie gości witał przedstawiciel organizatorów, Andrzej Cygańczyk, znany wszystkim prezes Sucholeskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom. Już od wczesnych godzin rannych zainteresowani mogli zapisywać się na wyścig aut terenowych i wpłacać kwotę 250 złotych – przeznaczoną na szczytny cel. Z wyliczeń dokonanych krótko po imprezie wynika, że w sumie zebrano dla dzieci ponad 20 tys. zł.
Krótkie rozmowy, zapoznanie się z zadaniami, i od godziny 9.00 – startowały pierwsze załogi. Trzeba przyznać, zgodnie z opiniami uczestników, że trasa była wyśmienicie wykorzystana pod względem technicznym i szybkościowym. Zawodnicy rywalizowali w klasach: wyczynowej, extreme elektryk, extreme mechanik oraz turystyk (czyli rodzinnie). W tej ostatniej kategorii udział wzięli przedstawiciele władz samorządowych: przewodniczący Rady Gminy Jarosław Ankiewicz i zastępca wójta – Jerzy Świerkowski. Obaj panowie spisali się znakomicie. Przewodniczący był kierowcą, a zastępca wójta pełnił rolę pilota.
– Pierwszy raz jechałem w takich terenowych warunkach, ale wypadliśmy bardzo dobrze. Jestem zadowolony. Nie ukrywam, że na trasie było trochę problemów. Jednakże na tym to miało polegać – mówił po jeździe Jerzy Świerkowski. Każda z załóg miała sześć godzin na zdobycie punktów w ponad trzydziestu próbach terenowych, zlokalizowanych na terenie całego poligonu w Biedrusku, i zajmujących łącznie ok. 140 km trasy. Warto też dodać, iż jednym warunków zaliczenia zadania dla każdego kierowcy było takie podjechanie pojazdem do wyznaczonego punktu kontrolnego, by pilot mógł zdobyć pieczątkę.
Przy okazji warto wspomnieć, że w imprezie uczestniczył też wójt Suchego Lasu Grzegorz Wojtera. Organizatorzy odwdzięczyli mu się dyplomem i koszulką z logo gminy.
– Życzę wszystkim stowarzyszeniom pomysłów na równie dobre imprezy – skomplementował organizatorów wójt, odbierając wyróżnienie.
Mania szybkości
Szczególną uwagę mieszkańców gminy zwróciła dodatkowa konkurencja szybkościowa. Za jej organizację odpowiedzialny był Maciej Kopara.
– Jest to wyścig na czas po zamkniętym torze. Tor ma pięć kilometrów i zawodnicy ścigają się – komentował Maciej Kopara. – Kto „wykręci” lepszy czas, ten wygrywa.
Pieniądze zebrane z wpłat za udział w rajdzie i od sponsorów zostaną przeznaczone na rzecz Sucholeskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom. Organizatorzy mają satysfakcję, że dzięki tej imprezie, hojności sponsorów i zawodników, wiele uboższych dzieci pojedzie w tym roku na letni wypoczynek.
– To już drugi taki rajd. W tym roku impreza odbyła się pod hasłem: „wyprawa po uśmiech dziecka”. Dzięki współpracy stowarzyszenia z wojskiem, mogliśmy sobie pozwolić na wjazd na poligon – powiedział Andrzej Cygańczyk.
– Dzięki temu właśnie mieliśmy tak wielkie zainteresowanie rajdem – opowiadał w czasie sesji Rady Gminy Andrzej Rakowski, radny, członek Sucholeskiego Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom i sędzia główny rajdu. – Do naszej gminy przyjechali kierowcy z całej Polski! – podkreślał.
Na imprezie pojawili się także motocykliści z całej Wielkopolski, a także właściciele zabytkowych mercedesów. Dla wszystkich zagrał rockowy zespół Rust. Dodatkowo wszyscy zgromadzeni na imprezie mieszkańcy gminy mogli skorzystać z przejazdów pojazdami militarnymi, samochodami terenowymi na specjalnych torach oraz z licznych konkursów dla dzieci i dorosłych.
red.