W czasie marcowej sesji Rady Gminy rajcy spierali się gorąco o stary bar w Chludowie, granice okręgów wyborczych i konsultacje społeczne. Padły też bardzo ostre słowa. Niektórzy radni zarzucali wójtowi nieudolność i niegospodarność.
– Czy są jakieś uwagi do porządku sesji? – rozpoczęła obrady przewodnicząca Małgorzata Salwa-Haibach.
– Wnoszę o dopisanie do porządku projektu uchwały w sprawie konsultacji społecznych na terenie jednostek pomocniczych osiedle Suchy Las i Suchy Las-Wschód – powstał ze swego miejsca radny Krzysztof Pilas.
– Dziwi mnie to – pokręcił głową radny Ryszard Tasarz. – Przecież 15 marca było zebranie osiedla Suchy Las-Wschód. Mieszkańcy się wypowiedzieli.
– Może przegłosujmy wniosek? – zaproponowała przewodnicząca M. Salwa-Haibach. – A dyskusję przenieśmy do punktu, w którym będziemy to omawiać.
W głosowaniu ośmiu radnych opowiedziało się za zmianą porządku sesji. Sześciu było przeciwko.
– Wykreślmy też może punkt 13, czyli projekt uchwały w sprawie Gminnego Programu Opieki nad Zabytkami na lata 2018-2021 – tym razem wstała radna Agnieszka Targońska. – Są tam pewne nieścisłości, nasuwają się pytania, a urzędnicy nie potrafią na te pytania odpowiedzieć – tłumaczyła. – Moim zdaniem potrzebne jest w tej sprawie jeszcze jedno posiedzenie komisji.
W tym przypadku 13 radnych zagłosowało za, a tylko jeden się wstrzymał.
Najpierw plan
Radny Dariusz Matysiak zabrał głos na temat punktu 20. Chodzi o projekt uchwały w sprawie zgody na sprzedaż nieruchomości w Suchym Lesie.
– Komisja Finansowo-Budżetowa i Rozwoju Gospodarczego wydała opinię negatywną – wyjawił radny. – Miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego może przecież zmienić przeznaczenie tego terenu, a wówczas inwestor mógłby zażądać od gminy odszkodowania. Zatem najpierw uchwalmy plan.
Z tym rozumowaniem zgodziło się ośmiu rajców, czterech głosowało przeciwko, a dwóch się wstrzymało.
– Podobnie wygląda sytuacja ze sprzedażą nieruchomości w Biedrusku – kontynuował Dariusz Matysiak. – Na działce stoją pomniki, krzyż. Mieszkańcy od lat zabiegają, żeby je odnowić i odpowiednio wyeksponować. Kupiono nawet działkę kawałek dalej na ten cel, ale na tym się skończyło…
Tym razem z radnym Matysiakiem zgodziło się dziewięciu rajców, czterech się wstrzymało, a jeden (Jarosław Ankiewicz) zagłosował przeciwko.
– Proszę o dopisanie do porządku projektu uchwały w sprawie pomocy finansowej dla powiatu poznańskiego – tym razem ze swego miejsca podniósł się wójt Grzegorz Wojtera. – Chodzi o przesunięcie środków na 2019 r. na dwa projekty oświetleniowe – doprecyzował.
W tym przypadku 13 radnych zagłosowało za, a jeden (Dariusz Matysiak) się wstrzymał.
Podobnym stosunkiem głosów przyjęto protokół z ostatniej sesji, choć tym razem wstrzymał się radny Grzegorz Łukszo. Już jednomyślnie przyjęto natomiast protokół z sesji, która miała miejsce 18 grudnia 2017 r.
Również jednomyślnie Wysoka Rada przyjęła miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla Suchego Lasu, dla rejonu ulic Leśnej, Bogusławskiego i Strażackiej.
Bitwa o stary bar
Do dyskusji doszło natomiast nad projektem uchwały o zmianie wieloletniego planu finansowego na lata 2018-2029.
– Otrzymałem odpowiedź od marszałka, że nie ma w tej chwili możliwości zwiększenia przyznanej dotacji na remont starego baru w Chludowie – rozłożył ręce wójt Grzegorz Wojtera.
– Czy to jednak powód, by rezygnować z 1,4 mln zł dotacji? – zdziwiła się Małgorzata Salwa-Haibach. – To przecież ogromna kwota – zwróciła uwagę.
– Ale już kiedyś utraciliśmy podobną kwotę na przedszkole w Biedrusku – przedstawił argument wójt.
– A ja podzielam zakłopotanie pani przewodniczącej – podniósł się z miejsca radny Michał Przybylski. – Zbyt lekko pozbywamy się kwoty dofinansowania. A potem, jeśli chodzi o pozyskiwanie środków zewnętrznych, będziemy na samym końcu rankingu. Swoją drogą, jestem zdumiony sposobem, w jaki spółka ZGK weszła w posiadanie swojej nowej siedziby. Wszyscy byliśmy przekonani, że będzie to zakup, tymczasem jest dzierżawa z opcją wykupu. A więc sposób finansowania przewidziany w WPF jest do tej formy niedostosowany.
– Można wycofać aport, jednak zmusi to spółkę do szukania innych źródeł finansowania, jak np. kredyt – ostrzegł wójt. – Zostawmy ten aport, a spółka zostanie naszym partnerem w kwestii rewitalizacji starego baru – przekonywał.
– Proponuję jednak przesunięcie części środków z ZGK na remont baru – nie ustępował Michał Przybylski.
– Nie jesteś, Michale, sam – wsparł go radny Krzysztof Pilas. – Nieroztropnie byłoby utracić prawie półtora miliona dotacji. Nas po prostu na to nie stać. Gdyby do tego doszło, byłaby to sprawa dla prokuratury – radny nie żałował mocnych słów.
– Uzyskanie dotacji wymagało usilnych starań – zaznaczył wójt Wojtera. – Wiele razy musiałem być w Urzędzie Marszałkowskim.
– Przerabialiśmy już sytuację, kiedy zadłużył pan gminę powyżej dopuszczalnego poziomu – wytknęła radna Salwa-Haibach.
– Przyjmuję tę krytykę historyczną – ukłonił się lekko wójt. – Zdecydujmy się jednak na dofinansowanie węzłów przesiadkowych w Chludowie. Bar niech poczeka.
– Obiecanki cacanki, czekaj tatka latka aż kobyłka zdechnie – radny Zbigniew Hącia zademonstrował znajomość powiedzonek. – Widzę, że remont baru będzie przesuwany w nieskończoność.
– Ja na pewno nic nie obiecywałem! – zastrzegł gospodarz gminy.
– Jak to nie? Pisał pan w „Gazecie Sucholeskiej”! – przypomniał Zbigniew Hącia.
– Kilka lat temu, w warunkach zadłużenia sięgającego 64 czy 65 proc. Wysoka Rada podjęła decyzję o budowie szkoły przy Konwaliowej – powiedział Michał Przybylski. – Oznaczało to wydawanie kwoty 1 miliona 780 tys. zł rocznie, przez piętnaście lat. Dziś wójt rozdziela szaty nad kwotą 850 tys. zł, choć zadłużenie wynosi zaledwie 39 proc. Składam wniosek formalny o zakończenie tej dyskusji.
Policjanci na rowerach?
Wniosek przyjęto jednomyślnie. Zaraz potem radny Przybylski złożył wniosek o przesunięcie środków (850 tys. zł) i wydanie ich nie na nową siedzibę ZGK, lecz na adaptację budynku starego baru w Chludowie. Wniosek przyjęto ośmioma głosami, przy czterech przeciwko i dwóch wstrzymujących się. Całą uchwałę zmieniającą wieloletni plan zagospodarowania przestrzennego przyjęto już dwunastoma głosami, przy dwóch wstrzymujących się.
– Mamy mniej środków na płatne patrole – przypomniała tymczasem radna Agnieszka Targońska. – Czy to oznacza mniej patroli?
– My zgłaszaliśmy zapotrzebowanie na 60 tys. zł, natomiast komendant wojewódzki przysłał nam umowę na 42 tys. – odparł wójt. – Kupujemy samochody małolitrażowe dla dzielnicowych. Płacimy pół na pół z komendą wojewódzką.
– Mieszkańcy podczas zebrań zwracają uwagę na brak patroli – zabrała głos przewodnicząca Anna Ankiewicz z Zarządu Osiedla Suchy Las-Wschód. – Niechże Komisja Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego porozmawia o tym z Komendą Wojewódzką – zasugerowała.
– Nie wiem, czy pani przewodnicząca dosłyszała, że to komendant wojewódzki poinformował, że jego możliwości kadrowe są takie, a nie inne – wytknął jej radny Dariusz Matysiak.
– Od 27 lat służę w samorządzie i od tego czasu słyszę o brakach w policji – westchnął radny Pilas. – Wciąż dofinansowujemy policję, a przecież nasze państwo kwitnie, przynajmniej tak twierdzi rząd. Czy mam rozumieć, że bez samorządowych pieniędzy policjanci jeździliby rowerami? – zastanawiał się.
– Płacimy pół na pół, zatem państwo też coś daje – zwrócił uwagę wójt.
– Może by tak wrócić do dawnych zwyczajów i zrobić wśród mieszkańców zrzutkę na radiowóz? – zaproponował radny Tasarz.
– Albo sprzedajmy ten wóz strażacki, który stoi bezczynnie w garażu – z niewinną miną dorzucił Krzysztof Pilas.
– Może przeznaczymy pieniądze na stary bar zamiast na modernizację boiska w Chludowie? – radna Targońska powróciła do problemu omawianego już wcześniej.
– Ale remont boiska też jest potrzebny – zaprotestował wójt.
Ostatecznie Wysoka Rada przegłosowała całą uchwałę budżetową jednomyślnie.
Z ręką w nocniku
Do kolejnych sporów doszło przy okazji dyskusji o podziale gminy Suchy Las na okręgi jednomandatowe.
– Jako koalicja klubów wnosimy o poprawki do tego projektu uchwały – powstał ze swego miejsca radny Michał Przybylski.
Proponowane poprawki – w formie pisemnej – rozdano radnym oraz sołtysowi Złotkowa Michałowi Brdękowi i przewodniczącemu Zarządu Osiedla Złotniki Osiedle Grzegorzowi Słowińskiemu.
– Zarząd Złotnik Osiedla w skierowanym do Rady Gminy wniosku podkreślił, że obecnie mieszkańcy Złotnik-Osiedla stanowią uzupełnienie dwóch okręgów wyborczych, miedzy innymi piętnastego, w którym znajduje się Złotkowo. Naturalną granicą podziału na okręgi powinna być natomiast ulica Obornicka – poinformował Michał Przybylski. – Mieszkańcy są bowiem zdezorientowani.
Mówca dodał, że Złotniki przeżywają dziś eksplozję demograficzną.
– Szacuję, że liczba mieszkańców Złotnik-Osiedla wzrośnie do 3,5 tys., podczas gdy liczba mieszkańców Złotkowa nie przekroczy 500 – kontynuował M. Przybylski. – A to oznacza dysproporcję. Nie może być tak, że jeden okręg będzie liczył 800 osób, a sąsiedni 2 500 ludzi, tylko dlatego, że radny z tego okręgu chce zwiększyć swoje szanse wyborcze. To wbrew logice! Poza tym wybrany radny i tak jest radnym gminy, a nie swojego okręgu. Powinien mieć on ofertę zarówno dla Złotkowa, jak i Złotnik. Nie przesądzamy zresztą, że wygra akurat kandydat ze Złotnik Osiedla – zastrzegł.
Radny Przybylski podkreślił, że nie jest prawdą, jakoby koalicja chciała zlikwidować okręg nr 15, jak to napisał sołtys Złotkowa Michał Brdęk.
– To piramidalna bzdura, nie mamy takiej władzy – grzmiał. – Cytując Laskowika, gdybym nie wiedział, że to głupota, pomyślałbym, że to prowokacja. Sołtys popełnił błąd!
– Przyszedłby pan na zebranie wiejskie, to by się pan przekonał, czy popełniłem błąd – zerwał się zza stołu sołtys Brdęk. – Osobiście jestem załamany postępowaniem Zarządu Osiedla Złotniki Osiedle. Przecież Złotkowo też się może rozwinąć, inwestor chce u nas stawiać osiedle. Moglibyśmy mieć i tysiąc mieszkańców. Czy rozmawialiście o zmianie granic z mieszkańcami Kochanowskiego? Uważam, że radny Przybylski próbuje mieszkańców dzielić. Apeluję o konsultacje społeczne. Zaczekajmy ze zmianami na kolejną kadencję.
– Uzbierałem 90 podpisów przeciwko zmianom – włączył się do dyskusji milczący dotąd radny Grzegorz Rewers. – Chcecie pozbawić Złotkowa radnego. I faktycznie dzielicie, bo jeden z mieszkańców zarzucił mi, że trochę w tym wszystkim mojej winy, bo… do was nie przystąpiłem – nie szczędził gorzkich słów.
– Nasza propozycja oznacza, że znajdę się z Grzegorzem Słowińskim w jednym okręgu, co jest wbrew naszym interesom, ale jest zgodne z logiką – bronił swego stanowiska Michał Przybylski.
– Chciałem tylko zauważyć, że mój projekt ma pozytywną opinię komisarza wyborczego, a wasze poprawki nie były jeszcze konsultowane – wtrącił wójt Wojtera.
– Nie chcemy się dzielić, ani kłócić – łagodził przewodniczący Grzegorz Słowiński ze Złotnik Osiedla. – Chcemy zbudować wspólny front i doprowadzić np. do przesunięcia obwodnicy. Fakt, że decyzja o budowie szkoły na Konwaliowej podzieliła naszą społeczność, no bo dlaczego Złotkowo nie chciało szkoły bliżej? Symptomatyczne jest to, że wniosek o zmianę granic okręgów wyborczych podpisali w większości mieszkańcy ul. Kochanowskiego, stanowiącej jeden okręg ze Złotkowem.
– Jeśli się nie zjednoczycie, obudzicie się z ręką w nocniku i z obwodnicą w środku miejscowości – przytaknął radny Hącia.
– Nie wierzę – pokręcił głową Ryszard Tasarz. – Wybory to święto. Konsultacje, każdy z nas ma swoje racje, a i tak przeważą racje wyborców. Szkoda mi was. Siedzimy w małym gronie i się kłócimy. W domu mówię żonie, że znów byłem w Matriksie. Proszę państwa, zgoda buduje!
– I tak wiadomo, jaki będzie wynik głosowania – machnął ręką radny Rewers. – Osiem do sześciu.
– Istotnie wyborcy wszystko zweryfikują – pokiwał tymczasem głową wójt Wojtera. – A jeśli chodzi o szkołę, to nie było możliwości wydzielenia terenu. A mapy wyborczej nie tworzy się w oparciu o obwodnicę.
– Jednak Suchy Las podzieliliście Obornicką, a nie zygzakami – zauważył radny Włodzimierz Majewski. – Chciałem też zauważyć, że zostałem wybrany z okręgu, w skład którego wchodziły cztery jednostki pomocnicze, a moje osiedle wcale nie było największe.
Agnieszka jak Włodzimierz
I był to już ostatni głos w dyskusji, gdyż zaraz potem Wysoka Rada jednomyślnie zdecydowała o zakończeniu dyskusji. A następnie – ośmioma głosami przeciw sześciu – zdecydowała o zmianie granic okręgów wyborczych. Uchwała skierowana zostanie teraz do komisarza wyborczego.
Zaraz po przegłosowaniu kontrowersyjnej uchwały doszło do kolejnej, ostrej dyskusji. A to przy okazji głosowania w sprawie zgody na sprzedaż nieruchomości w Golęczewie.
– Czy w operacie uwzględnione zostało powstanie w bezpośredniej bliskości dużej firmy? – dopytywał radny Matysiak. – Powinny chyba powstać tam utwardzone drogi.
– Nie ma projektu, który by mówił o tym, że w najbliższej przyszłości będą tam budowane drogi – pokręcił głową wójt.
– A może ta atrakcyjna działka powinna mieć wyższą cenę? – kontynuował Dariusz Matysiak.
– W takiej sytuacji firma kupi inną działkę, nie od gminy – odpowiedział wójt. – Raz już tak było, choć starałem się działkę sprzedać.
– No to nieudolnie pan się starał – wypalił D. Matysiak.
– Jeżeli chodzi o moją nieudolność, to zakupiona działka znajdowała się przy drodze nr 11, czyli jej położenie było bardziej atrakcyjne – odpowiedział z kamienną twarzą wójt Wojtera. – Najważniejsze jednak, że przedsiębiorca kupił nieruchomość w Suchym Lesie – dodał.
– A gdyby pan podniósł jednak troszkę cenę? – zapytał radny Przybylski.
– Procedura wydłużyłaby się o cztery miesiące, czyli potrwałaby nie do czerwca, lecz do października – policzył szybko wójt.
– Może warto poczekać? – zapytał znów M. Przybylski.
– W takim razie zgłaszam poprawkę i proponuję 1,6 mln zł – zgodził się gospodarz gminy.
Trzynastu radnych zagłosowało za tą poprawką i tyluż za całą uchwałą.
Bez zbędnych dyskusji wybrano już zespół opiniujący kandydatów na ławników. Skład tego ciała zasugerował radny Przybylski.
– Na przewodniczącego zespołu proponuję radnego Krzysztofa Pilasa, zaś na członków radnych Jarosława Ankiewicza, Zbigniewa Hącię i Włodzimierza Majewskiego… oj przepraszam, Agnieszkę Targońską – poprawił się.
– Można się pomylić, podobieństwo uderzające – zażartował ktoś z sali.
– Ja proponuję jeszcze radnego Rewersa – podniósł się ze swego miejsca Krzysztof Pilas.
Zespół wybrano jednomyślnie.
Kwiecień miesiącem Bogusławskiego
Jednomyślnie zdecydowano także, że kwiecień będzie miesiącem Bogusławskiego, a sierpień miesiącem Romana Dmowskiego. Wojciech Bogusławski to ojciec polskiego teatru. Urodził się w nieistniejącej już wsi Glinno na terenie naszej gminy. Obecnie znajduje się tam Poligon Biedrusko. Roman Dmowski to kontrowersyjna postać, z jednej strony uważany za jednego z ojców niepodległej Polski, z drugiej nacjonalista i antysemita. Był jednak związany z naszą gminą; mieszkał w Chludowie.
– Dziękuję za te uchwały – skłoniła się radna powiatowa Ewa Kuleczka-Drausowska. – Jesteśmy dumni z naszych bohaterów.
– O Wojciechu Bogusławskim pamiętamy zawsze – podkreśliła Grażyna Głowacka, również radna powiatowa. – Regularnie odbywają się rajdy jego pamięci i poświęcone mu konkursy. Szkoła Podstawowa w Suchym Lesie otrzymała jego imię. Co roku szkoła uroczyście obchodzi dzień poświęcony patronowi.
– Informacja o zamiarze przeprowadzenia zmian miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego nie powinna pojawiać się tylko w gablocie – zmienił temat radny Pilas. – Przeciętny Kowalski tego nie przeczyta. Powinno się ogłosić konsultacje, wtedy każdy będzie mógł przyjść i się wypowiedzieć.
– Warto rozmawiać, o ile to możliwe – przyznał wójt. – Oznacza to jednak spowolnienie procesu planistycznego – ostrzegł.
– Rozmawiać, ale nie za plecami mieszkańców, jak wójt – zaatakował radny Matysiak.
– Rozumiem, że konsultacje wam nie są w smak – pokiwał głową radny Przybylski. – Spróbujcie się jednak przekonać, to naprawdę tanie, demokratyczne narzędzie.
– Najlepiej nic nie konsultować, bo władza przecież wie najlepiej – ironizował radny Hącia.
– Nikt niczego za plecami nie robi – zapewniła przewodnicząca Ankiewicz. – Wysyłam maile z informacją do mieszkańców. Uważam jednak, że konsultacje powinny ograniczyć się do obszaru osiedla Suchy Las-Wschód. Nie jest bowiem prawdą, że sprawa dotyczy zbiegu dwóch osiedli. Dotyczy centrum naszego osiedla.
– Niech pani nie dzieli Suchego Lasu! – zdenerwował się radny Pilas. – Suchy Las jest jeden.
– To pan miesiąc temu podważał prawo mieszańców mojego osiedla do wypowiadania się o zachodniej części – oskarżyła A. Ankiewicz.
– Coś się pani pomieszało – zdziwił się K. Pilas. – Konsultacje to specjalny tryb postępowania regulowany uchwalą rady, a wynik ma być sugestią dla urbanisty. Ostateczna decyzja i tak należeć będzie do rady, a glos mieszkańców powinien być wzięty pod uwagę.
– Od pół godziny mówimy o konsultacjach, o których zapomnieliśmy przy okazji zmieniania granic okręgów – szydził radny Rewers.
Tłumów nie widać
Ostatecznie Wysoka Rada wyznaczyła zespół ds. konsultacji, w skład którego weszli radni Agnieszka Targońska, Dariusz Matysiak, Krzysztof Pilas, Michał Przybylski, przewodniczący Anna Ankiewicz i Michał Dziedzic, Marcin Kołodziejczak z Urzędu Gminy oraz Piotr Weis jako mieszkaniec wschodniej części Suchego Lasu.
W ramach informacji wójta gminy głos zabrał wicewójt Marcin Buliński.
– Zaczęliśmy umacniać pod miejsca parkingowe pobocze Truskawkowej, trwają też prace wykończeniowe w budynku przedszkola w Biedrusku – rozpoczął. – Rozstrzygnięto przetarg na budowę torów rowerowych na Bogusławskiego, w miarę możliwości pogodowych trwają też prace przy ścieżce Radojewo-Biedrusko.
– Czy te prace faktycznie trwają? – powątpiewał radny Grzegorz Łukszo. – Tłumów nie widać, maszyn też nie.
– Wojewoda podważył miejscowy plan dla Golęczewa – poinformował z kolei z kolei wójt Grzegorz Wojtera. – Złożyliśmy skargę do WSA i wojewoda zaprosił mnie na rozmowę. Jest nadzieja, że się wycofa!
Z kolei przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach odczytała pismo Rady Sołeckiej Zielątkowa. Rada wsparła mieszkankę, która zwróciła się o nieodpłatne udostępnienie świetlicy na zajęcia umuzykalniające.
– Też otrzymałem to pismo i rozpatrzę je raczej negatywnie – wyjawił wójt Wojtera. – Zajęcia to prowadzenie działalności, a zwolnienie od opłat to tworzenie precedensu – przestrzegł.
W ramach informacji przewodniczących komisji stałych głos jako pierwsza zabrała Agnieszka Targońska z Komisji Komunalnej i Ochrony Środowiska.
– Spotkaliśmy się z przedstawicielem spółki wodnej – poinformowała. – Pytaliśmy m.in. o możliwość przyłączenia się do spółki Zielątkowa.
– Rozmawialiśmy o bezpieczeństwie w ruchu drogowym – wyjawił z kolei Włodzimierz Majewski z Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego. – Zajęliśmy się też kwestią zakupionego, ale bezczynnie stojącego wozu strażackiego.
W ramach interpelacji i zapytań przewodnicząca Salwa-Haibach odczytała interpelację radnego Majewskiego w sprawie budowy placu Sokoła na osiedlu Grzybowym. Odczytała też listę członków komitetu obchodów 800-lecia Suchego Lasu, o którą prosił radny Pilas oraz zakres zadań poszczególnych osób. W skład komitetu wchodzą m.in. Marcin Buliński (jako przewodniczący), Joanna Nowak, Krzysztof Pilas, Jarosław Krajewski, Andrzej Ogórkiewicz, Paweł Andrzejewski i Barbara Stachowiak. W piśmie z Urzędu Gminy znalazło się też zapewnienie, że władzom zależy na patronacie marszałka Marka Woźniaka, starosty Jana Grabkowskiego i abp. Stanisława Gądeckiego. Przewidziano koncert Beaty Kozidrak i wmurowanie kapsuły czasu.
Przyszła też odpowiedź na interpelację radnego Przybylskiego, który niepokoił się tym, że sporo przetargów nie udało się rozstrzygnąć z powodu braku pieniędzy. Urząd zapewnił, że to nie kwestia wadliwych szacunków, lecz sytuacji na rynku budowlanym.
Bardzo droga kamera
Michał Przybylski zapytał też, ile umów zawarła gmina z Tomaszem Mańkowskim i jego firmą, jaka była wartość i przedmiot tych umów, a także kiedy i w jakim charakterze T. Mańkowski był zatrudniony w Urzędzie Gminy.
– Dziś Rada Gminy kupuje strony w rzetelnym i obiektywnym „Sucholeskim Magazynie Mieszkańców Gminy”, bo nie może doprosić się informacji na łamach „Gazety Sucholeskiej” – dodał M. Przybylski.
Radny Majewski zapytał o system monitoringu.
– Póki co, gdyby wszystko przeliczyć, jedna kamera kosztowała nas 500 tys. zł – ironizował. – Składam wniosek formalny o złożenie przez Radę Gminy pisma do NIK-u w sprawie niegospodarności wójta.
– Każdy może zgłosić indywidualnie – doradził wójt. – NIK to przekaże prokuraturze, a prokurator nie będzie musiał przesłuchiwać wszystkich radnych.
– Dziękuję za szkolenie – kiwnął głową Włodzimierz Majewski. – Ale podtrzymuję wniosek.
Wysoka Rada wniosek przyjęła siedmioma głosami przeciwko czterem.
Krzysztof Ulanowski