Polskie społeczeństwo jest trudne – bo podobno niepokorne i nieufne w stosunku do rządzących i służb porządkowych. Pokazywanie „ludzkiej twarzy” tych właśnie służb ma za zadanie zbliżać do obywateli, a w tym konkretnym przypadku – do mieszkańców powiatu poznańskiego.
Już kolejny rok na terenie jednostki ratowniczo-gaśniczej nr 8 Państwowej Straży Pożarnej w Bolechowie odbył się piknik „Bezpieczni w powiecie poznańskim”. Choć pogoda nie dopisywała, chętnych do bliższego przyjrzenia się funkcjonowaniu służb mających na co dzień zapewniać bezpieczeństwo w sferze publicznej nie brakowało. Tegoroczna edycja pikniku z mundurowymi w rolach głównych przyniosła ze sobą kilka znaczących nowości. Oprócz standardowej na imprezie obecności straży pożarnej i policji uczestnicy mogli też odwiedzić stoiska mające na celu zapoznanie się z codzienną działalnością straży granicznej, WOPR-u czy patrolu saperskiego.
Wybuchy i mokre nosy
Impreza jest jedynym tego typu wydarzeniem w powiecie poznańskim i co roku przyciąga zainteresowanych. Tym razem organizatorzy postanowili jeszcze bardziej ożywić kontakt między służbami porządkowymi a uczestnikami „Bezpiecznych w powiecie poznańskim”.
Znaczną część uwagi przybyłych na piknik już na samym wejściu przykuwał kudłaty, przyjazny owczarek niemiecki o imieniu Chester.
– Straż graniczna też zajmuje konkretne miejsce w służbach porządkowych. Chcemy pokazać ludziom, że zajmujemy się wieloma rzeczami. Mamy różnorakie zadania, między innymi przeciwdziałanie przewozowi narkotyków. Właśnie do tych celów szkolimy psy – zdradza pan Jan, opiekun Chestera pracujący w poznańskim oddziale Straży Granicznej Poznań-Ławica.
Straż graniczna na potrzeby wydarzenia przygotowała również symulację postępowania w przypadku bagażu z niebezpieczną zawartością. Torba została przewieziona przez robota w odległe od publiczności miejsce, gdzie ją „wysadzono”.
Swoją codzienną pracę prezentował też WOPR, demonstrując swoją łódź i rozmawiając o istotności edukacji dla bezpieczeństwa w okolicach zbiorników wodnych czy policja pokazująca nie tylko wnętrze swojego samochodu, ale i przejeżdżająca wśród uczestników co jakiś czas na koniach.
Inwestycje i parytety
– Powiat stara się inwestować w bezpieczeństwo, jak tylko może. Dobrze rozwijający się samorząd powinien zwracać uwagę na takie rzeczy – uważa starosta poznański Jan Grabkowski. – To nasz priorytet i cały czas przeznaczamy duże ilości pieniędzy, by w powiecie poznańskim było jak najbezpieczniej – zapewnia.
Podczas pikniku miało również miejsce pasowanie na uczniów klasy strażacko-ratowniczej Zespołu Szkół w Bolechowie. W ten sposób sprofilowana klasa powstała w Bolechowie w zeszłym roku i po raz kolejny pojawił się w niej akcent damski. Zaangażowani w organizację imprezy zdradzają „Sucholeskiemu Magazynowi Mieszkańców Gminy”, że bardzo cieszy ich coraz częstsze pojawianie się kobiet w służbach ratunkowych i łamanie płciowych stereotypów.
Po raz kolejny służby porządkowe z całego powiatu otrzymały nowe piły łańcuchowe (w sumie jednostki z aż czternastu gmin).
Rozrywka i rodzina
Mimo zachmurzonego nieba kilkuletni uczestnicy radośnie korzystali z dmuchanych zamków i obserwowali, jak stoisko poznańskiej, cukierkowej manufaktury – Karmelkowa – zmienia się w królestwo ręcznie robionych lizaków.
W programie standardowo przewidziano też tzw. dymny namiot, symulujący sytuację narażenia na bezpośredni kontakt z pożarem, wspinaczkę po plecionej drabinie czy demonstracje umundurowań rozmaitych służb porządkowych.
– To również okazja, by spędzić czas z rodziną, wspólnie wyjść i spędzić miło czas – zapewnia uczestniczka pikniku „Bezpieczni w powiecie poznańskim” znad grochówki, z kilkulatkiem na kolanach. – Wie pani, tu jest tak… bardzo swojsko. Po prostu!
Małgorzata Pelka