Batalia o poligon

Wojsko nie chce płacić gminom tzw. podatku poligonowego. Dlatego chciałoby przekształcić grunty, na których znajdują się poligony. Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczy swój krok fatalną sytuacją finansową i rosnącymi kosztami ich utrzymania. Gminy nie chcą o tym słyszeć, bo podatek to ogromny zastrzyk do ich budżetów. Mogą stracić od kilkunastu do nawet kilkudziesięciu milionów złotych rocznie.

Większość poligonowych terenów znajduję się na tzw. terenach różnych. Wojsko chce zmienić ich klasyfikację tak, by można było je określić jako lasy i łąki. A wtedy armia nie musiałaby płacić gminom podatków. Dla gmin oznaczałoby to ogromne straty w dochodach.
Sytuacja dotyczy kilkunastu czynnych poligonów na terenie całego kraju – także poligonu w Biedrusku. Po raz pierwszy wojsko zapłaciło gminie Suchy Las podatek poligonowy w 2005 r. i od tego czasu nieprzerwanie wywiązywało się z tego obowiązku. Teraz jednak postanowiło to zmienić.

Zmiana klasyfikacji
Wojskowy Zakład Infrastruktury w Poznaniu wystąpił już do starosty poznańskiego o zmianę klasyfikacji gruntów na terenie poligonu. Wojsko nie ukrywa przy tym, że głównym – a może i jedynym – celem tej operacji jest uniknięcie opłat podatkowych za poligon. Świadczy o tym chociażby nazwa przetargu ogłoszonego przez wojsko: weryfikacja i aktualizacja użytków gruntowych na terenie poligonu Biedrusko w celu zmniejszenia opłat poligonowych. W wyniku tej operacji dokonano zmiany „terenów różnych” (poligonowych) na lasy i użytki rolne, za które armia płaciłaby gminie Suchy Las nawet sto razy mniej niż do tej pory.
– Tak naprawdę jednak w zakresie faktycznego użytkowania tych terenów nic by się nie zmieniło. Nadal w pełnym zakresie byłyby tam prowadzone działania wojskowe. Las i ziemie rolne pozostałyby tylko na papierze – twierdzi Grzegorz Wojtera, wójt Suchego Lasu.
Ministerstwo Obrony Narodowej tłumaczy, że zmiany wynikają z aktualizacji danych o gruntach. A w zależności od stanu faktycznego, wojsko przekształca również grunty leśne i rolne w aktualny rodzaj użytków, co powoduje wzrost opłat z tytułu wnoszonych podatków do samorządów.
Prowadzący sprawę Powiatowy Ośrodek Dokumentacji Geodezyjnej i Kartograficznej w Poznaniu zwrócił się do gminy Suchy Las o udzielenie informacji o przeznaczenie tych gruntów w planie zagospodarowania przestrzennego.
– Rozumiem sytuację gminy Suchy Las, która boi się utraty znacznej części dochodów. Musimy jednak zrobić wszystko zgodnie z przepisami. Każda działka będzie rozpatrywana osobno, bo pod uwagę musimy wziąć całą masę elementów. Chcemy to przeanalizować bardzo dokładnie, żeby być w zgodzie z prawem, z gminą i z wojskiem – mówi Jan Grabkowski, starosta poznański.
Jeżeli nowa kwalifikacja gruntów, o którą wnioskuje wojsko, zostałaby zatwierdzona, dochody gminy Suchy Las obniżyłyby się o ponad jedenaście milionów złotych. To prawie 10 procent wszystkich jej dochodów. Gdyby cały teren poligonu został przekształcony, do kasy gminy wpłynęłoby zaledwie 300 tys. zł. A poligon i tak nadal byłby obszarem o statusie terenu zamkniętego.
W odpowiedzi na postępowanie wojska gmina Suchy Las wystąpiła do starosty poznańskiego o uznanie gminy jako strony w postępowaniu. Starosta jednak odmówił.
– Nie zmienia to jednak faktu, że nadal będziemy starali się zapobiec tej sytuacji i nie dopuścić do wydania niekorzystnej dla nas decyzji – mówi wójt Grzegorz Wojtera.
W podobnej sytuacji co Suchy Las jest także m.in. gmina Postomino w okolicach Ustki. Wojsko płaci jej podatek za poligon w wysokości 3,5 mln zł rocznie. Z kolei w wypadku Kalisza Pomorskiego, większość poligonu drawskiego znajduje się na terenie gminy. Dla niej podatek poligonowy to ok. jedna trzecia wpływów do budżetu.

Łączmy siły
Gminy, których sprawa dotyczy, postanowiły połączyć siły. Burmistrzowie i wójtowie między innymi Suchego Lasu, Drawska, Kalisza Pomorskiego, Żagania, Wielkiej Nieszawki i Jastrowia spotkali się w Biedrusku, by przedyskutować działania wojska i wypracować wspólne stanowisko w sprawie poligonów. Liczą przy tym na pomoc parlamentarzystów.
– Wojsko jest dla nas bardzo ważne i zależy nam na tym, by współpraca między gminami a armią układała się dobrze. Ale tak może nie być, jeśli jedna ze stron będzie miała poczucie, że ponosi uciążliwości związane z funkcjonowaniem wojska i poligonów, a nie ma z tego żadnych korzyści. Dlatego musimy poszukać takiego rozwiązania, które będzie dawało satysfakcję obu stronom. A to oznacza, że zarówno wojsko, jak i gminy i ich mieszkańcy muszą mieć poczucie, że funkcjonowanie poligonu następuje z poszanowaniem wzajemnych praw – mówi Bartłomiej Wróblewski, poseł Prawa i Sprawiedliwości.
Zdaniem samorządowców, obecność poligonu na terenie gminy wiąże się z uciążliwościami dla mieszkańców, np. nocnym strzelaniem czy brakiem przejazdu. Dodatkowo ruch ciężkich wojskowych pojazdów powoduje, że pogarsza się stan dróg dojazdowych, z których korzystają mieszkańcy gminy. Gmina nie może też prowadzić na tym terenie swobodnej polityki inwestycyjnej. Wyższe podatki są więc uzasadnione.
– Dopóki to wszystko jest rekompensowane podatkiem poligonowym, to mamy wtedy do czynienia z partnerstwem. Jeżeli jednak gminy będą tylko ponosić koszty związane z obecnością poligonu, będzie to prowadzić do napięć i skarg ze strony mieszkańców – twierdzi wójt Grzegorz Wojtera.
A mieszkańcy gminy są sytuacją zaniepokojeni. Dlatego Fundacja Nowoczesna Gmina postanowiła zbierać podpisy pod protestem.
„Gmina Suchy Las oraz poligon w Biedrusku są ze sobą złączone wieloletnią historią, trudno jednak uznać, że to lata czystej przyjaźni, raczej okres przyzwoicie opłacanej przez wojsko symbiozy. Jako mieszkańcy nie widzimy jednak powodu, do dalszego tolerowania niedogodności płynących z sąsiedztwa poligonu. Od lat znosimy hałasy i drżenie ziemi, a nawet pękanie ścian budynków spowodowane ćwiczeniami, utrudniony dostęp do Cmentarza w Chojnicy czy Jeziora Glinnowieckiego oraz przymus objazdu terenu poligonu (z Chludowa do Biedruska przez Suchy Las). Był to stan akceptowalny, gdy jako gmina uzyskiwaliśmy konkretne dochody, przeznaczane następnie na rozwój gminy. Nie ma jednak absolutnie żadnych powodów, aby tolerować uciążliwy obszar wojskowy w sytuacji, gdy WZI uchyla się od uiszczania odpowiedniej opłaty na rzecz gminy. Zmiana, którą próbuje narzucić WZI, to korzyść dla wojska i ogromna strata budżetowa dla gminy. Jeśli chodzi o użytkowanie poligonu nic się nie zmieni. Nadal będą się tam odbywać ćwiczenia wojskowe. Nie zamierzamy biernie przyglądać się planom wojska, które jawnie uderzają w interes ekonomiczny gminy. Jako mieszkańcy oczekujemy pozostawienia współpracy pomiędzy gminą a wojskiem w obecnej formie lub przeniesienia poligonu poza teren gminy” – napisali przedstawiciele fundacji do mieszkańców gminy Suchy Las. Protest wraz z zebranymi podpisami zostanie przekazany do Wojskowego Zarządu Infrastruktury.

Potrzeba determinacji
Czy kompromis w sprawie poligonu jest możliwy? Starosta Jan Grabkowski twierdzi, że może być o to bardzo trudno.
– Gmina chce od wojska podatku, a wojsko nie chce go płacić. Ale żeby wojsko przestało płacić gminie podatek, musi spełnić wiele warunków. W tej chwili czekamy na stosowne dokumenty z gminy i z wojska. Dopiero po dokładnym przeanalizowaniu całej sprawy będziemy mogli wydać decyzję – mówi starosta.
Samorządy zapowiadają, że łatwo się nie poddadzą. Chcą wspólnie wypracować mechanizm podatkowy, który na zawsze odsunąłby tego typu zagrożenia – nie tylko dla gminy Suchy Las, ale dla wszystkich gmin poligonowych.
– Będzie to wymagało dużej determinacji i umiejętności doprowadzenia nawet do zmian ustawowych. Jesteśmy gotowi na taki scenariusz – zapowiada wójt Grzegorz Wojtera.
Poseł Bartłomiej Wróblewski deklaruje, że spróbuje pomóc samorządowcom w przedstawieniu swoich argumentów w parlamencie i rządzie.

Piotr Wielicki