Samochody same nie jeżdżą

Pieśniarka Janis Joplin prosiła Boga, by jej kupił mercedesa, nie poprosiła jednakże o naukę bezpiecznej jazdy. Na szczęście zadbał o nią Mercedes Benz Polska wraz ze swoimi dealerami, który zaprosił na szkolenie swoich klientów. Ale nie tylko ich.

Szkolenie odbyło się na Torze Bednary Sobiesław Zasada w Pobiedziskach, a zorganizowała je firma Driving Academy Robert Hundla. Firma zajmuje się właśnie doskonaleniem umiejętności kierowców, by byli przygotowani do jazdy w każdych warunkach i wyszli obronną ręką ze wszystkich możliwych sytuacji.

Pod dobrą opieką
Uczestnikami szkolenia zaopiekowali się eksperci: Piotr Białowąs, Przemek Bosek, Kuba Gerber, Adam Dowgird, Tomasz Pucz, Jan Niesiołowski oraz sam Robert Hundla. Wszyscy są pilotami rajdowymi lub instruktorami doskonalenia technik jazdy, część z nich to kilkukrotni mistrzowie Polski w rajdach, zaś Kuba Gerber jeździł m.in. z samym Robertem Kubicą.
Szkolenie rozpoczęło się od teorii, a następnie odbyły się zajęcia praktyczne. Organizatorzy obiecali uczestnikom nie tylko naukę, ale i doskonałą zabawę. I dotrzymali słowa. Same za siebie mówią już zresztą hasła: balans środkiem ciężkości samochodu, nadsterowność, podsterowność, technika skrętu czy technika hamowania awaryjnego. A dodajmy, że ćwiczenia odbywały się m.in. na płycie poślizgowej z szarpakiem.
Zabawa polegała też na współzawodnictwie. W ramach szkolenia odbył się bowiem także wyścig. Pierwsze miejsce zajął Łukasz Zima, srebro zdobyła Małgorzata Geldner, zaś ostatnie miejsce na podium przypadło Urszuli Maćkowiak. Nagrody dla uczestników ufundowała firma Continental.
– Jechaliśmy po kolei, na czas – mówi Małgorzata Geldner. – Trzeba było pokonać ostre zakręty, dać sobie radę z ostrym hamowaniem i wykonać slalom pomiędzy pachołkami, nie przewracając ich. Byłam pierwszą kobietą, być może dlatego, że pracuję w Mercedesie i jestem obyta z tym autem.

Bazgrająca i jeżdżąca
Nasz fotoreporter Maciej Łuczkowski jechał w parze z Magdaleną Andruszkiewicz, znaną na Facebooku jako Wiecznie Bazgrająca. Magdalena jest artystką, która wykonuje malunki na odzieży. W Klubie Kobiet Sukcesu poznała dyrektora Remigiusza Świątka z MB Motors w Poznaniu. Przekonała go, by użyczył jej mercedesa do sesji zdjęciowej z modelkami w ręcznie malowanych sukniach. A potem dostała zaproszenie na szkolenie z bezpiecznej jazdy.
– Każdy powinien przejść taki kurs – mówi dziś z przekonaniem. – Poprzez zabawę uczyliśmy się czuć samochód, za kierownicą którego siedzieliśmy. A z Maciejem dobrze mi się jechało, zresztą wszyscy tam byli super – chwali.
– W Skandynawii takie szkolenia są obowiązkowe i tak samo powinno być w Polsce – zgadza się z Magdą nasz fotoreporter. – Tym bardziej, że kierowcom w Polsce wydaje się, że skoro prowadzą auto naszpikowane elektroniką, to ono samo za nich pojedzie, a oni mogą w czasie jazdy rozmawiać przez komórkę…
– Nie tylko niepotrzebnie ryzykujemy, ale i nie korzystamy z pożytecznych systemów, jak np. aktywny tempomat – dodaje nasza redaktor naczelna Agnieszka Łęcka, która także wzięła udział w szkoleniu. – Ba, nawet nie wiemy, że nasze auto jest w te systemy wyposażone, bo nie chce nam się czytać grubej instrukcji obsługi…
– Nie zawsze kierowcy mają świadomość, czym dysponują – kiwa głową ekspert Robert Hundla.
– Dlatego też szkolenie było tak pożyteczne – podkreśla Małgorzata Geldner. – Nie tylko nauczyliśmy się bezpiecznej jazdy i awaryjnego hamowania, ale także łyknęliśmy sporo wiedzy z teorii systemów bezpieczeństwa w samochodzie.

Nie siadamy tyłem
Uczestnicy szkolenia siedli za kierownicami nowoczesnych mercedesów, a jednak w czasie jazdy zostali postawieni w obliczu różnych sytuacji, z których w codziennej sytuacji na drodze nie wyszliby zapewne obronną ręką.
– To było mega doświadczenie i duże emocje – ocenia Patrycja Reiss, inna uczestniczka. – Nauczyłam się przełamywać strach, kiedy nagle przed maską wyskakiwała mi jakaś przeszkoda. Cieszę się, że wybrałam się na to szkolenie, tym bardziej, że normalnie nie mam takich możliwości.
A rzeczywiście przydałoby się, żeby takie możliwości były. Bo chociaż samochody są coraz mądrzejsze i coraz bardziej naszpikowane elektroniką, na razie nie siadamy w nich tyłem do kierunku jazdy i nie pozwalamy prowadzić komputerowi. Musimy więc sami odpowiadać za bezpieczeństwo swoje, pasażerów i innych uczestników ruchu.
– Najczęściej popełniamy błędy podczas manewrowania kierownicą oraz podczas hamowania – ocenia Robert Hundla.
Szkolenie zaliczyli wszyscy, na co są dowody w postaci certyfikatów. A jeśli chodzi o kolejne szkolenia?
– Pytajcie o nie w salonach Mercedes Benz na terenie całego kraju – zachęca R. Hundla. – To dopiero początek całego cyklu szkoleń pod hasłem „Mercedes Benz Safe Experience”.
– Bardzo ten cykl polecam – zachwala Małgorzata Geldner. – Każdy powinien wziąć udział w takim szkoleniu, a już przede wszystkim świeżo upieczony kierowca. Owszem, na początku niektórzy byli troszkę przerażeni tym, że wpadną w poślizg, bo to przecież kojarzy się z utratą kontroli nad pojazdem. Ale potem już wszyscy pysznie się bawiliśmy.

Krzysztof Ulanowski