Dolewano benzyny do ognia

Mała stacja benzynowa, a jednak problem duży. Zwłaszcza, gdy brak zaufania do władzy, jak również właściwego przepływu informacji pomiędzy organami gminy.

Mieszkańcy Suchego Lasu obawiają się wzmożenia ruchu samochodowego (który na skrzyżowaniu Sucholeskiej i Obornickiej już jest bardzo duży), jeszcze większych korków i  utrudnień w przejściu przez jezdnię czy w dojściu do przystanku autobusowego.
Mówili o tym na początku czerwca, w trakcie debaty zorganizowanej przez Zarząd Osiedla Suchy Las w gmachu Centrum Kultury i Biblioteki Publiczne. Do wymiany poglądów włączyło się sześcioro radnych gminnych: przewodnicząca rady Małgorzata Salwa-Haibach, Agnieszka Targońska, Maciej Jankowiak, Krzysztof Pilas , Michał Przybylski i Ryszard Tasarz. Za stołem prezydialnym zasiedli wójt Grzegorz Wojtera i manager projektu z firmy BP Tatiana Niemczyńska. Dyskusję prowadził i moderował przewodniczący Zarządu Osiedla Michał Dziedzic.

Jednokierunkowa stacja
– Stacja będzie nieduża – uspokajała Tatiana Niemczyńska. – Ma być przeznaczona wyłącznie dla tych, którzy zmierzają w stronę Poznania.
Wjazd na nią zaplanowano jednak zarówno z ul. Obornickiej, jak i Sucholeskiej. Wyjazd też byłby możliwy na obie te ulice.
– Według badań naukowych stacja benzynowa nie generuje ruchu aut, a jest jego beneficjentem – przekonywała T. Niemczyńska. – Tylko co 150 auto zatrzymuje się na takiej stacji.
Mówczyni wykluczyła możliwość tankowania paliwa przez ciężarówki oraz prowadzenia przy stacji osobnej działalności gastronomicznej typu fast-food.
– Radni wyznaczają tylko ramy aktywności dopuszczalnej na danym terenie – mówił z kolei wójt Grzegorz Wojtera. – Nie mają prawa wyznaczać konkretnej działalności, ale mogą wykluczyć dany rodzaj aktywności gospodarczej, np. prowadzenia stacji benzynowej.
Jego zdaniem ewentualna stacja paliw na działce 786/6 już teraz legalnie może powstać, bo dopuszcza to obecny miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego.
– Wzbudzająca emocje działka jest tylko niewielkim wycinkiem całości obszaru, którego dotyczy zmiana planu zgłoszona do procedowania podczas czerwcowej sesji Rady Gminy – wywodził wójt. – Jedynym powodem zgłoszenia zmian do planu jest obecna szerokość pasa drogowego ulicy Obornickiej i maksymalnie wycofana linia zabudowy w ciągu tej ulicy.
Dodał, że do niedawna ta ulica była drogą wojewódzką i w planach było jej poszerzenie do dwóch pasm ruchu. Teraz jest to droga gminna, bez realnych szans na rozbudowę. Właściciele działek wnioskują więc o przybliżenie lini zabudowy do istniejącej jezdni. Zdaniem wójta zmiana planu właśnie to im umożliwi.

Zburzona panorama
– Zmiana planu nie dotyczy wyłącznie linii zabudowy – protestowała radna Agnieszka Targońska. Na terenie obowiązywania planu zmniejsza się powierzchnia biologicznie czynna z 25 proc. do 15 proc. areału. Jaki los czeka dorodne drzewa, które teraz rosną przy ulicy Sucholeskiej, gdy zmieni się plan?
Wójt Wojtera odparł, że drzewa zostaną zachowane. Radni zarzucili mu jednak, że choć wcześniej wiedział o zamiarze wybudowania stacji, to sprawę trzymał w tajemnicy. Dodawali, że planowana inwestycja burzy panoramę Suchego Lasu, na którą składają się Galeria Sucholeska, Centrum Kultury i Octopus. Z tego powodu radny Pilas kategorycznie zapowiedział, że będzie głosować przeciw zmianie planu. Zwolennikiem modyfikacji planu okazał się natomiast Ryszard Tasarz.
– Jako strażak uczestniczyłem już nie raz w akcji ratunkowej na tym skrzyżowaniu – wyznał. – Samo wydzielenie pasa skrętu w Obornicką z Sucholeskiej znacznie poprawi bezpieczeństwo ruchu. W dodatku zapłacić za to chce inwestor. Poza tym stacja da przychód do budżetu gminy i dlatego zagłosuję za tym, by powstała.

Za, a nawet przeciw
Z kolei mieszkańcy martwili się przede wszystkim o przepustowość ulicy Sucholeskiej, dojazd do rozbudowujących się osiedli, a także o dzieci korzystające z komunikacji zbiorowej.
Zapewniono ich, że przystanek autobusowy pozostanie tam, gdzie jest.
Na koniec przewodniczący Michał Dziedzic zarządził głosowanie nad stanowiskiem mieszkańców w sprawie poparcia dla budowy stacji. Niespodziewanie 23 osoby poparły to stanowisko, przeciwko było 13 uczestników debaty, a sześcioro wstrzymało się od głosu.
Jednak dwa dni po debacie, przed kościołem w Suchym Lesie, w ciągu dwóch godzin zebrano 250 podpisów pod protestem przeciwko budowie stacji, a z pomysłu ostatecznie zrezygnowano w czasie sesji Rady Gminy (więcej na stronie 12 w relacji z sesji).

Piotr Górski