Konie, dumne konie

Malowane światłem i pełne pasji fotografie Małgorzaty Świtońskiej można było oglądać na wystawie „Siwe, gniade i pstrokate”, która zagościła w miejscu niezwykłym. Biuro poselskie Marka Niedbały po raz kolejny zamieniło się w galerię sztuki.

Wyjątkowo miły wieczór
2 października w biurze poselskim Marka Niedbały odbył się wernisaż wystawy, na której swoje fotografie zaprezentowała mieszkanka Suchego Lasu, Małgorzata Świtońska. Wśród zaproszonych gości byli między innymi Jerzy Świerkowski – były wicewójt gminy oraz Martyna Harasymowicz, managerka salonu odzieżowego Sono Idoni.
Zachwyt nad pięknem koni oraz wyrazy uznania dla autorki fotografii były tym, co zbudowało niepowtarzalną atmosferę wieczoru. Uroku dodawała niezwykła skromność artystki, dla której poznańska wystawała okazała się dużym wyzwaniem. Spośród setek zdjęć, których bohaterami są siwe, gniade i pstrokate trzeba było wybrać zaledwie piętnaście, co było zadaniem wyjątkowo trudnym i czasochłonnym.
Pomocne okazały się technika i czas wykonania zdjęć. Wszystkie prezentowane na wystawie fotografie są efektem pracy z minionego roku. Artystka wykonała je na terenie całego kraju, w stadninach i stajniach prywatnych. Wszystkie też przyciągają wzrok barwą i światłem.
Małgorzata Świtońska magię aparatu fotograficznego odkryła w 2000 roku. Wcześniej swoje emocje wyrażała za pomocą szkicy, węgla i akwareli, ale to właśnie fotografia skradła jej serce. Jest autorką zarówno kolorowych, jak i czarno-białych zdjęć. W Poznaniu można było obejrzeć fotografie nasycone wszystkimi barwami – od pastelowej i delikatnej żółci aż po głęboką czerń.

Światłem malowane
– Konie są we mnie od urodzenia. Jeżdżę konno, maluję i fotografuję konie, kocham te zwierzęta od dziecka – mówiła Małgorzata Świtońska. Zamiłowanie do tych pięknych i dumnych zwierząt przekłada się na powstające prace. Widać w nich bowiem nie tylko ogromny talent artystki, ale przede wszystkim pasję, z jaką wykonuje każde zdjęcie. Miłość do zwierząt, a także ukończone studia magisterskie z zakresu badania zachowania koni sprawiają, że pomiędzy autorką fotografii a modelami powstaje wyjątkowa więź. Bezgraniczne zaufanie zwierząt pozwala Małgorzacie Świtońskiej zbliżyć się do nich na wyciągnięcie ręki i czekać na ten jeden, właściwy moment, w którym naciska spust migawki.
Tym, co wyróżnia prace Małgorzaty Świtońskiej jest zabawa światłem. Większość fotografii powstaje bez użycia lampy błyskowej, w naturalnym świetle, które wydobywa na wierzch to, co najpiękniejsze.
– Fotografia z samego założenia jest malowaniem światłem, ale dzisiaj często o tym zapominamy. Wchodzimy bardzo głęboko w techniki komputerowe – ja nie używam ich w ogóle – zdradziła artystka.
Bogata paleta barw pozwala dostrzec i wydobyć naturalne piękno wyjątkowych zwierząt. Pełne gracji, dostojne i trochę tajemnicze konie tworzą magiczne i eteryczne fotografie. Takie, które pozostają w pamięci na bardzo długo, być może na zawsze.
Swojego zachwytu nad prezentowanymi na wystawie zdjęciami nie krył gospodarz wieczoru, Marek Niedbała.
– Z wykształcenia jestem zootechnikiem, absolwentem Akademii Rolniczej i zamiłowanie do zwierząt będzie mi towarzyszyło do końca życia. Konie są jednymi z najpiękniejszych zwierząt i ta wystawa z pewnością pozostanie w mojej pamięci na zawsze – mówił poseł.

Adres przyjazny kulturze
Biuro poselskie Marka Niedbały to miejsce wyjątkowe na skalę całego kraju. To nie tylko miejsce spotkań z mieszkańcami Poznania i powiatu poznańskiego, ale także galeria sztuki i miejsce przyjazne kulturze. Od wielu lat w przestrzeniach biura przy ul. Ratajczaka 44 goszczą artyści – malarze, graficy, fotografowie i fotograficy.
– Zawsze łączyłem swoją pracę zawodową z promowaniem sportu i kultury – kiedyś jako przedsiębiorca, dzisiaj jako polityk. To leży w mojej naturze – mówił Marek Niedbała – Dzisiaj nie jestem przedsiębiorcą, wykonuję zupełnie inną pracę, ale moje przyzwyczajenia i moja idea wciąż są mi bliskie.
Niewykluczone, że już wkrótce w biurze poselskim zagoszczą kolejne fotografie Małgorzaty Świtońskiej, tym razem utrzymane w nieco chłodnej, ale jakże eleganckiej bieli i czerni.

Marta Łuczkowska