Rowerzysta dał pieniądze i nawet nie chciał grochówki

W czasie nietypowego pikniku w Golęczewie zebrano sporo pieniędzy na rehabilitację mieszkańca gminy Suchy Las.

19-letni Adrian to mieszkaniec naszej gminy, który walczy z ciężką chorobą, glejakiem. Na początku jego mama podejrzewała, że chłopak cierpi na depresję, jednak badanie neurologiczne nie pozostawiło złudzeń.
– O chorobie dowiedzieliśmy się w styczniu tego roku – mówi nam pani Barbara, mama Adriana. – Trudno sobie z tym poradzić, ale jakoś trzeba. Na szczęście pomagają ludzie.

Wiarusy i druhowie
Leczenie i rehabilitacja nie są tanie, dlatego też organizowane są zbiórki. Także Koło Gospodyń Wiejskich GolęczeWianki postanowiło zebrać środki na leczenie chłopaka i w tym celu z pomocą m.in. grupy Wiarusy, lokalnej szkoły i Rady Rodziców oraz Ochotniczej Straży Pożarnej w Golęczewie zorganizowało w tejże miejscowości Piknik Militarny dla Adriana. Okazał się on nadspodziewanym sukcesem. W czasie imprezy zebrano 6700,36 zł, które Koło Gospodyń Wiejskich przelało już na konto mamy Adriana.
– Bardzo dziękuję, nie spodziewałam się, że będzie taki odzew, że tylu ludzi będzie chciało pomóc – mówi wzruszona pani Barbara.
Wydarzenie było też lokalnym pomysłem na uczczenie stulecia polskiej niepodległości. Oraz na edukację i po prostu dobrą zabawę. Uczestnicy bawili się w strojach militarnych, z maskującymi barwami na twarzy. Na pikniku można było podziwiać samochody i inny wojskowy sprzęt (a nawet przejechać się gazikiem), ale także poczęstować się grochówką czy herbatą. Oraz ciastkami upieczonymi przez piekarnię Koperski. Dodatkowymi atrakcjami był m.in. tor komandosa, budowa konstrukcji obronnych i pokaz musztry.

Maska i sernik
Tymczasem miłośnicy militariów z grupy Wiarusy z Obornik prezentowali broń strzelecką, a druhowie z OSP Golęczewo uczyli, jak udzielać pierwszej pomocy.
– Piknik to frajda dla dzieciaków, jak i możliwość poznania zarówno dzisiejszej, jak i historycznej broni – podkreśla Ilona Ciok z Koła Gospodyń Wiejskich. – U nas w Golęczewie jest o tyle fajnie, że jak się ma pomysł, można wykonać kilka telefonów do przyjaciół i zrobić szybką akcję – uśmiecha się.
Jak się podobało innym mieszkańcom?
– Bardzo – nie ukrywa Elżbieta Krenz, mieszkająca w Golęczewie artystka. – Organizacja była super i atmosfera też.
A jak zbierano pieniądze dla Adriana? W różny sposób. Wolontariusze krążyli pomiędzy ludźmi z puszkami.
– Dawano chętnie – podkreśla Elżbieta Krenz. – Widziałam przejeżdżającego rowerzystę, który zatrzymał swój pojazd, wrzucił pieniądze do puszki i pojechał dalej. Nawet grochówką się nie poczęstował, ale widać było, że cieszył się, że może pomóc – dodaje z uśmiechem nasza rozmówczyni.
Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało też licytację. Nasza redaktor naczelna Agnieszka Łęcka zlicytowała sernik Macieja Łuczkowskiego, słynnego męża na telefon. Natomiast Małgorzata Stańko z KGW Golęczewo wylicytowała obiad w „Estelli” z wójtem Grzegorzem Wojterą (który zresztą też brał udział w licytacji i wylicytował maskę przeciwgazową).

Krzysztof Ulanowski