Jak się bawić, to tylko w Chludowie

To była wielka fiesta. Tuż przed Dniem Dziecka w Chludowie mogliśmy posłuchać znakomitych orkiestr dętych, nie tylko z Wielkopolski. A do tego popatrzeć na barokowe tańce i pokaz barokowej mody.

Około pół tysiąca mieszkańców naszej gminy zebrało się na VI Festynie Rodzinnym i II Przeglądzie Orkiestr Dętych w Chludowie. Organizatorami imprezy było Stowarzyszenie Orkiestra Dęta Chludowo, Ochotnicza Straż Pożarna w Chludowie oraz Rada Sołecka w Chludowie.

Do boju!
Sponsorów było wielu, a w tym Centrum Wolontariatu przy Ośrodku Pomocy Społecznej w Suchym Lesie, powiat poznański oraz kilka lokalnych firm. Wydarzenie odbywało się pod patronatem wójta Grzegorza Wojtery i starosty Jana Grabkowskiego.
Przybyłych powitał wiceprzewodniczący Rady Gminy, Zbigniew Hącia, mieszkaniec Chludowa. A potem oddał głos przewodniczącej Małgorzacie Salwie-Haibach, która podziękowała za zaproszenie i podkreśliła, że jest już na tym festynie po raz szósty.
– Fantastyczne, że festyn uświetnia przegląd orkiestr dętych, w tym oczywiście lokalna orkiestra z Chludowa – pochwaliła. – Pogoda nam sprzyja, więc cieszę się, że spędzę z państwem przyjemne popołudnie.
– Rok temu było świetnie, a jestem pewien, że w tym roku nie będzie gorzej – dodał radny Michał Przybylski.
– Zatem do boju, rozpoczynamy – uśmiechnął się wiceprzewodniczący Zbigniew Hącia.

Kapelmistrz dwóch kapel
Poza gospodarzami z Orkiestry Dętej Chludowo na przeglądzie stawiły się Orkiestra Dęta OSP z Murowanej Gośliny, Rokietnicka Orkiestra Dęta oraz… Orkiestra Wojskowa z Torunia. W jaki sposób ta ostatnia formacja trafiła do naszej małej ojczyzny? Może dzięki temu, że przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach pochodzi z Torunia? Nie do końca. Wprawdzie pani przewodnicząca zna i chwali Orkiestrę Wojskową, jednak sprowadził ją do nas… kapelmistrz Krzysztof Żeleśkiewicz, który z kolei w Toruniu pracuje. W Chludowie pod jego batutą wystąpili zarówno torunianie, jak i lokalni muzycy.
A jak się orkiestry podobały lokalnej publiczności?
– Bardzo – chwali Piotr Napierała, meloman. – Było dużo nadspodziewanie dobrej muzyki. Podobał mi się zwłaszcza dobry jazz w wykonaniu orkiestry z Rokietnicy i marsze Johna de Sousy w wykonaniu Orkiesty Dętej Chludowo.
Pan Piotr sam zresztą wystąpił na scenie, ale nie jako muzyk, lecz jako aktor Sucholeskiego Zespołu Tańca Dworskiego im. Wojciecha Bogusławskiego Corona Florum.

Dziewczyna z czekoladą
Członkowie tego zespołu tańczyli tańce z epoki baroku i epok późniejszych, ale także zaprezentowali pokaz mody damskiej i męskiej z czasów po śmierci króla Ludwika XIV. O modzie opowiadała Mirosława Mazur, przyodziana w strój służącej – żakiet, spódnicę, fartuch i czepek kojarzące się z obrazem „Dziewczyna z czekoladą” Jeana-Étienne Liotarda. Nie tylko zresztą opowiadała, ale także – jako służąca – pomagała się ubrać aktorce odgrywającej hrabinę.
– Bardzo udany festyn, dużo uśmiechu i radości – ocenia Maciej Stanisław Rąbalski z zespołu Corona Florum. –Jeszcze po występie osoby z publiczności dopytywały nas o detale, głównie dotyczące strojów – dodaje.
– Trzy dziewczynki z widowni odważyły się nawet same wdziać stroje z epoki – chwali Piotr Napierała.

Utalentowana Julia
Z kolei Mirosława Mazur i obaj panowie z zespołu Corona Florum zatańczyli menueta Telemanna, a towarzyszyła im 13-letnia Julia Strychalska. Jak się można spodziewać, dzielna i utalentowana dziewczyna zdobyła najwięcej braw.
A panowie? Piotr Napierała ocenia swój występ dość krytycznie, choć z dużą dozą humoru:
– Zapomniałem peruki, w związku z czym musiałem nasunąć kapelusz na włosy, a w czasie jednego z tańców zapomniałem zdjąć okulary przeciwsłoneczne – śmieje się. – Wszystko przez to, że w tych dniach ciężko pracowałem nad książką o królu Fryderyku II – tłumaczy.
Warto bowiem wiedzieć, że pan Piotr przede wszystkim jest historykiem. Ale wracając do festynu w Chludowie, nie była to oczywiście impreza wyłącznie dla melomanów i miłośników historii. Jako że Dzień Dziecka był tuż, nie zabrakło atrakcji dla najmłodszych, jak dmuchańce, zabawy z animatorami i malowanie buziek. Dla miłośników futbolu była akademia Red Box, dla rowerzystów policyjne znakowanie jednośladów, a dla wszystkich – pokazy strażackie oraz oczywiście mnóstwo pyszności do picia i jedzenia.

Krzysztof Ulanowski