Ciesząc się jak dziecko

A gdyby tak jeszcze bardziej postarać się, by sprawić radość najmłodszym mieszkańcom Suchego Lasu? By zajęcia wspomagające rozwój dzieci nie były przykrym obowiązkiem, a raczej faktyczną możliwością rozpoznawania potencjału i uzdolnień? 10 października w świetlicy osiedlowej na placu Grzybowym w Złotnikach odbyły się pierwsze nieodpłatne zajęcia.

Aleksandra Rewers-Taterka wraz z przewodniczącą Zarządu Osiedla (oraz Rady Gminy) Małgorzatą Salwą-Haibach mają wiele do powiedzenia, a jeszcze więcej – do wymyślenia. Określają to mianem „złożenia się dobrych okoliczności” – pani Małgorzata już od  momentu powstania świetlicy myślała nad stworzeniem możliwości nieodpłatnych zajęć dla dzieci, natomiast pani Rewers-Taterka wraz z Gminną Komisją Rozwiązywania Problemów Alkoholowych chętnie podjęła się takiej współpracy.

Zawsze coś do roboty

Zakłada się indywidualne podejście do dziecka, wyczucie tego, co je interesuje (nie tylko przez dwie wychowawczynie, ale i instruktorów), a także generalną rekreację połączoną z zajęciami o charakterze manualnym i ruchowym…i nie tylko. Chodzi przede wszystkim o możliwość spokojnego odrabiania lekcji i przygotowania do szkoły na następny dzień. Pieczę nad dziećmi sprawować będą dwie wychowawczynie. Jedną z nich jest Beata Włodarczak (polonistka i historyczka, która pracowała przez 10 lat w gminie Tarnowo Podgórne) a druga z pań zostanie zatrudniona od listopada br. Przewidziano tzw. „kuchcikowanie” (jak określają to panie odpowiedzialne za powstanie takiej organizacji czasu w tym miejscu), zajęcia artystyczne – przede wszystkim plastyczne, muzykoterapię, ale i kinezjologię, warsztaty wikliniarskie oraz tzw. manufakturę, nastawioną głównie na prace manualne i rozwijające kreatywność. Aleksandra Rewers-Taterka zdradza też, że rozważana jest opcja nakierowania dzieci na sferę stricte kulturalno-artystyczną – ma się ona przejawiać w zajęciach teatralnych oraz tańcu historycznym.

Co dalej?

– Warto mieć marzenia – podkreśla Małgorzata Salwa-Haibach.

– Zależało mi, by zrealizować w naszej osiedlowej świetlicy ofertę zajęciową dla każdego pokolenia – seniorzy mają Dębowy Liść, bardzo prężnie działa również koło brydżowe i klub fotograficzny skupiający ludzi nie tylko z osiedla Grzybowego. Wydawałoby się, że pomysł ze świetlicą to utopia, a jednak udało się – jestem z tego powodu niezwykle szczęśliwa i przekonana, że działając konsekwentnie, z wiarą i z pasją można zrealizować każdy cel.

Od lat 90. na terenie gminy Suchy Las działa osiem świetlic – ta w Złotnikach dopiero zaczyna rozwijać swoje skrzydła, jednak prognozy można odczytać jako zdecydowanie pozytywne. Jedna z mam mówi zadowolona:

– Mam córkę i syna w zbliżonym wieku. Dzieci są podekscytowane na wieść o zajęciach. Postrzegam tego typu lokalne inicjatywy jako potrzebne i bardzo przydatne.

Dobre chęci i pozytywna energia – czy trzeba czegoś więcej? O tym przekonamy się już niedługo, bacznie przyglądając się funkcjonowaniu placówki.

Małgorzata Pelka