Wytężona praca przyniosła owoce

Styczniowa sesja budżetowa zakończyła się sukcesem. Wprawdzie przez kilka godzin spierano się ostro, ale budżet uchwalono. Zabrzmiały oklaski.

– Apeluję o precyzyjne wypowiedzi – powiedziała na powitanie przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach. – Sesja nie powinna trwać dłużej niż pięć godzin.

Dalszy rozwój gminy
Potem głos zabrał zastępca wójta gminy Marcin Buliński, który zgłosił dwa dodatkowe punkty do porządku obrad.
– Chodzi o projekt uchwały w sprawie wydatków niewygasających oraz w sprawie Gminnego Programu Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Alkoholowych – wyjaśnił M. Buliński.
Wysoka rada jednomyślnie zgodziła się na dopisanie obu punktów do porządku. W dalszej kolejności skarbnik Monika Wojtaszewska przedstawiła radnym projekt budżetu na 2016 r.
– Projekt został pozytywnie zaopiniowany przez Regionalną Izbę Obrachunkową – podkreśliła. – Były tylko drobne zastrzeżenia, a wójt natychmiast dokonał korekty.
Generalnie pozytywnie oceniły też projekt poszczególne komisje Rady Gminy, choć jednocześnie złożyły szereg własnych wniosków, które w większości zostały przyjęte przez gospodarza gminy.
– W sumie było 317 wniosków, z czego tylko 138 nie zostało uwzględnionych – wyliczył szybko wójt Grzegorz Wojtera.
Zaakceptowane wnioski zostały przez wójta zgłoszone w postaci autopoprawek. Umniejszono więc np. wydatki reprezentacyjne wójta, zwiększono natomiast wydatki na płatne patrole policyjne. Dodatkowe pieniądze przeznaczono na park w Biedrusku. Na wniosek Komisji Finansowo-Budżetowej 35 tys. zł przeznaczono na projekt ulicy Kukułczej na osiedlu Grzybowym. Rozszerzono też zadanie polegające na budowie pełnej infrastruktury w rejonie ulicy Lisiej i kilku innych ulic na kolejne ulice, przeznaczając oczywiście na tę inwestycję więcej pieniędzy.
– W imieniu klubów Inicjatywa Mieszkańców i Gmina Razem chciałbym powiedzieć, że zasadniczo pozytywnie oceniam projekt budżetu powstały w wyniku współpracy radnych z wójtem – pochwalił Michał Przybylski, przewodniczący klubu Gmina Razem. – Kilka punktów pozostało spornych, ale w 2016 r. można oczekiwać dalszego rozwoju gminy – podkreślił.

Co mówiły jaskółki?
Kolejne autopoprawki wójta przyjmowano jednogłośnie. Radny Krzysztof Pilas zainteresował się jednak, jaka część z pieniędzy przeznaczonych na promocję, faktycznie tej promocji służy.
– Promocja w naszym przypadku polega na współpracy z firmami transportowymi oraz na prowadzeniu biura LARG – wójt Wojtera. – Wynagrodzenia dla pracowników agencji też znajdują się w tej puli. To się przekłada na konkretne pieniądze, bo dzięki działalności LARG w biurze rejestruje się więcej podmiotów gospodarczych.
– Był jednak pomysł, żeby spółki GCI i LARG połączyć w jedną – zauważył Michał Przybylski. – Wtedy zaoszczędzilibyśmy np. na wynagrodzeniach członków rad nadzorczych. Poza tym trudno ocenić, jaki konkretny efekt finansowy przyniosła działalność LARG – wytknął.
– Bo to rzeczywiście trudno stwierdzić – zgodził się wójt. – Trzeba by zrezygnować z projektu i odczekać 1 – 2 lata. A spotkanie rad nadzorczych odbywa się akurat dzisiaj i będziemy dyskutować też o ewentualnej fuzji. Problem stanowią jednak trzyletnie umowy, zawarte z podmiotami gospodarczymi. W umowach tych jako firma rejestrująca podana jest LARG.
– Tak czy inaczej Rada Gminy nie ma kontroli nad spółkami, a my chcielibyśmy wiedzieć, na co przeznaczane są pieniądze podatników – zwrócił uwagę radny Krzysztof Pilas.
– W Suchym Lesie mamy rozwiązanie może nietypowe, ale skuteczne – kontrargumentował doradca wójta Janusz Kobeszko. – A w takim np. Białym Borze zachętą dla podmiotów gospodarczych ma być plakat na stacji benzynowej – kpił.
– Jednak nie jesteśmy w stanie ocenić skuteczności działań agencji – uciął M. Przybylski. – Proponuję korektę autopoprawki i zmniejszenie kwoty o 95 tys. zł – do 300 tys. zł.
Wójt zgodził się na tę propozycję, a skorygowaną autopoprawkę radni przyjęli jednogłośnie.
Także jednomyślne wysoka rada przegłosowała walkę z barszczem Sosnowskiego, dofinansowanie dożynek w Chludowie, Wianki w Golęczewie i Złotnickie Święto Plonów. Dofinansowano też Koła Gospodyń Wiejskich.

Delfin da się lubić
Dłuższą chwilę dyskutowano nad dofinansowaniem działalności prowadzonej przez lokalne kluby sportowe. Radny Dariusz Matysiak zaproponował zwiększenie dofinansowania dla klubu „Delfin”. Wójt replikował, że pieniądze płyną do wspólnej puli dla wszystkich klubów.
Bez sporów natomiast, 14 głosami zdecydowano o budowie miejsc parkingowych w rejonie ulic Malinowej i Aroniowej w Suchym Lesie, a 15 głosami o przeznaczeniu pieniędzy na projekt ulicy Kukułczej na osiedlu Grzybowym oraz o wyznaczeniu przejścia dla pieszych na skrzyżowaniu ulic Szkółkarskiej i Poziomkowej w Suchym Lesie. Również jednogłośnie zdecydowano o pomocy finansowej dla Poznania na budowę drogi pieszo-rowerowej na Morasku. Wątpliwości wzbudził natomiast planowany Park Aktywnej Edukacji i Sportu w pobliżu wysypiska odpadów komunalnych.
– Kto będzie uprawiał aktywną rekreację w takim miejscu? – dopytywał M. Przybylski. – Zastanówmy się lepiej nad „parkiem pasywnej edukacji”, czyli po prostu cmentarzem w centralnej części gminy, która przecież wciąż się rozrasta – podsunął.
– Jednak geoparki pełnią na świecie ważną rolę – zaoponował doradca wójta Janusz Kobeszko. – A jeśli zrezygnujemy z parku, stracimy cenny teren na granicy Poznania – zwrócił uwagę.
– Nie chodzi przecież o kupno, tylko o nieodpłatne przekazanie lub dzierżawę – dodał radny Ryszard Tasarz.
Podobnych wątpliwości nie wzbudził już system monitoringu na terenie gminy Suchy Las, budowa placówki przedszkolno-szkolnej w Złotnikach i oświetlenie ulic Rolnej, Zbożowej i Pszennej w Golęczewie. W tych przypadkach radni przyjęli uchwały jednogłośnie.
Powszechnej zgody już nie było w przypadku budowy szykan i zmiany organizacji ruchu na osiedlu Grzybowym, co miałoby chronić mieszkańców przed nadmiernym ruchem samochodowym.
– Może jednak poczekajmy z rezerwowaniem na to środków do momentu, aż będziemy mieć koncepcję – zaproponował wójt.
Zgodziło się z nim sześciu radnych, którzy zagłosowali przeciwko propozycji. Jeden się wstrzymał, a ośmiu zagłosowało za. Propozycję przyjęto.

Wiadukt czy perła?
Dłużej dyskutowano nad projektem bezpiecznego skrzyżowania ulicy Sucholeskiej z Perłową.
– Perłowa już teraz jest budowana, a wiadukt na Sucholeskiej to odleglejsza przyszłość – zwróciła uwagę radna Agnieszka Targońska.
– W ciągu najbliższych dni wystąpię do starosty z ofertą współpracy – zapewnił wójt Wojtera.
– Wychodzimy przed szereg, jak z ruchem na osiedlu Grzybowym – zaniepokoił się radny Tasarz. – Poczekajmy lepiej na koncepcję i projekt.
– Najlepiej, żeby koncepcja i projekt wykonane zostały przez powiat – uznał wójt. – Trzeba tylko podpisać dobre porozumienie, co może się udać w ciągu miesiąca.
– Obawiam się tylko, żebyśmy w przyszłości, kiedy zacznie się budowa wiaduktu, nie musieli skrzyżowania z Perłową rozbierać – martwił się radny Włodzimierz Majewski.
– Jestem członkinią Komisji Komunikacji Rady Powiatu – powstała ze swego miejsca radna powiatowa Grażyna Głowacka. – Sprawa wiaduktu na Sucholeskiej zawsze była odsuwana na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo pierwszeństwo miał wiadukt na Plewiskach. Ale w końcu przekonałam innych radnych, że Sucholeska jest jednak bardziej obłożona. Jeśli nasza gmina będzie zdeterminowana, jest szansa, że powiat rozpocznie budowę – dodawała otuchy.
– Ale jest też obawa, że Poznań przestraszy się zatłoczonej Strzeszyńskiej – przestrzegła przed nadmiernym optymizmem radna Małgorzata Salwa-Haibach.
Sporo krócej trwała dyskusja nad wykupem stron w gazetach, celem publikacji informacji Rady Gminy. Rajcy przede wszystkim chcieli się upewnić, gdzie te informacje miałyby się ukazywać.
– Czy chodzi o istniejące pisma czy o tworzenie nowych? – zastanawiał się Jarosław Ankiewicz.
– Mieszkańcy dobrze nie odbiorą tworzenia takich odrębnych kanałów informacyjnych – wyraził z kolei obawę wójt Wojtera.
W głosowaniu wysoka rada podzieliła się prawie po równo – osiem osób zagłosowało za, a siedem przeciwko.
Prawie czyni jednak różnicę, bo uchwałę przyjęto. Inaczej było w kwestii propozycji przejęcia infrastruktury oświetleniowej na osiedlu Poziomkowym w Suchym Lesie. Najgorętsza orędowniczka projektu, czyli radna Agnieszka Targońska, w tym przypadku wyłączyła się, a pozostałe głosy podzieliły się siedem przeciwko siedmiu. Oznacza to, że uchwała nie została przegłosowana i wniosek przepadł.

Brawo my!
Ostatecznie całą uchwałę budżetową na 2016 r. przyjęto piętnastoma głosami, czyli jednogłośnie. Tak samo uchwałę o wieloletnim Planie Finansowym na lata 2016 – 2026. Po głosowaniu wybuchły burzliwe oklaski.
Później dłuższą chwilę dyskutowano nad programem przeciwdziałania alkoholizmowi. Poszło o to, czy zespół zajmujący się walką z tą patologią, powinien spotykać się „nie częściej niż trzy razy w miesiącu”.
– Jako kurator w sądzie rodzinnym mam do czynienia z osobami nadużywającymi – poinformował radny Zbigniew Hącia. – Stąd wiem, że czasem nie można czekać, tylko działać od razu.
– Z drugiej strony projekt uchwały jest nastawiony na oszczędności – zwrócił uwagę wójt. – Pamiętajmy, że członek komisji dostaje wynagrodzenie za udział w każdym posiedzeniu. A posiedzenia te zazwyczaj dotyczą koncesji na sprzedaż alkoholu, co nie jest przecież sprawą aż tak pilną.
– W takim razie napiszmy „nie częściej niż trzy razy w miesiącu, nie częściej niż siedem razy na kwartał” – zaproponował salomonowe rozwiązanie radny Paweł Tyrka.
W ramach kolejnej części sesji, tej pod hasłem „Informacje wójta gminy”, wójt Grzegorz Wojtera podziękował radnym za ostatnie miesiące pracy nad projektem budżetu.
– Budżet jest proinwestycyjny, oby nam tylko nie przeszkodziły regulacje ogólnokrajowe… – westchnął.
Zastępca wójta Marcin Buliński podzielił się z radnymi informacjami o ostatnich inwestycjach:
– Skończyliśmy modernizować Żurawinową, a pod koniec roku nabyliśmy od PKP dworzec w Złotnikach – oznajmił. – Ponadto rozstrzygnięto przetarg na konserwację i utrzymanie oświetlenia ulicznego. Wygrała firma z Rogoźna.
Po wystąpieniu obu wójtów, przewodnicząca Rady Gminy Małgorzata Salwa-Haibach poinformowała zebranych, że otrzymała cztery pisma z poparciem dla budowy szkoły w Golęczewie: od sołtysa, Koła Gospodyń Wiejskich, Stowarzyszenia Golęczewian i OSP.
W ramach interpelacji i zapytań radny Zbigniew Hącia kontynuował temat autobusów gminnych, kursujących z Chludowa do Poznania.
– Obawiamy się likwidacji czy też racjonalizacji bez konsultacji – powiedział radny. – Powinniśmy działać przy otwartej kurtynie – przypomniał.
– Uczestniczymy w rozmowach organizowanych przez ZTM i jeśli pojawią się tego typu propozycje, poinformujemy o nich – uspokajał wójt Wojtera.

Przedszkolaki dadzą radę
– Jak wiemy, przedszkolaki zostają w przedszkolach rok dłużej – zmienił temat radny Pilas. – Damy radę?
– I czy jest ryzyko, że z powodu sześciolatków zabraknie miejsc dla trzylatków? – sprecyzował Dariusz Matysiak.
– Zrobimy wszystko, by trzylatków przyjąć – zapewnił wójt. – W każdym razie nie widzę ryzyka, że zabraknie dla nich miejsc w Biedrusku – dodał.
– Słyszałem, że droga rowerowa w Biedrusku ma mieć odbicie w kierunku przejścia nad Wartą – tym razem to radny Matysiak zmienił temat.
– Tak, ponieważ w porozumieniu z innymi gminami staramy się o pieniądze z ZIT – odparł zastępca wójta Marcin Buliński.
A ponieważ więcej pytań nie było, przewodnicząca Salwa-Haibach zamknęła sesję.

Krzysztof Ulanowski